Zamościanie podeszli do meczu z faworytem z należytym respektem, czekając na okazję do kontry. Ta nadarzyła się już w 11 min, gdy ładnie na bramkę ruszył Paweł Myśliwiecki. Piłkę na piątym metrze otrzymał Kacper Kopyciński, ale uderzył niecelnie. Kolejna akcja Myśliwego przyniosła faul, po którym z boiska wyleciał stoper Podhala i goście musieli sobie radzić w dziesiątkę. Mimo gry w osłabieniu nadal jednak prezentowali się bardzo solidnie. Chwilę później Hetman powinien prowadzić. Dawid Skoczylas wpadł w pole karne i zagrał na trzeci metr, gdzie nadbiegał Myśliwiecki. Uderzenie napastnika gospodarzy obronił jednak bramkarz Podhala, a dobitka Rafała Kycki została zablokowana.
– Podobnie było w spotkaniu z Avią. Też mieliśmy do przerwy sytuacje, których nie wykorzystaliśmy, a później robiło się nerwowo – powie na pomeczowej konferencji prasowej trener Jacek Ziarkowski.
Po zdobyciu gola goście przycisnęli i w 45 min po faulu Michała Skiby na Marku Mizi dorobili się rzutu karnego. Do piłki podszedł Dawid Dynarek, ale jego intencje wyczuł Andrzej Sobieszczuk.
Hetman Zamość – Podhale Nowy Targ 2:1 (0:0)
Bramki: Oziemczuk 87, Wacławek 90+3 – Hruszka 53 karny.
Hetman: Sobieszczyk – Kursa, Kanarek, Żmuda, Daszkiewicz (62 Wacławek) – Kycko, Oziemczuk, Skiba (56 Dudek), Kopyciński (46 Buczek), Skoczylas (64 Olszak) – Myśliwiecki (56 Koszel).
Podhale: Szukała – Staszczak (46 Witkowski), Mączka, Lepiarz, Tonia, Hruszka (89 Molis), Wajsak, Dynarek, Mizia (67 Barbus), Palonek, Mrówka (46 Mianowany).
Czerwona kartka: Lepiarz 22 (faul taktyczny).
Sędziował: Adam Jamka (Kielce).
Widzów: 1500.
CAŁY ARTYKUŁ PRZECZYTASZ W WYDANIU PAPIEROWYM I E-WYDANIU
Napisz komentarz
Komentarze