Działo się to w sobotę (11 lutego). Biłgorajscy policjanci pojechali do Gilowa (gm. Goraj) po tym, jak otrzymali zgłoszenie o ciągniku rolniczym, który zjechał z drogi i „wbił” się w śnieżną zaspę. Alkomat wskazał, że 53-letni mieszkaniec gminy Radecznica miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu.
Minęły trzy godziny i policjanci w tej samej wiosce wypatrzyli podejrzanego fiata seicento. Za kierownicą siedział ten sam człowiek. Kiedy się zatrzymał i zobaczył mundurowych, chciał się ratować ucieczką, ale nie zdołał. Droga była śliska, a kierowca nadal nietrzeźwy. Miał niespełna 2 promile. Na dodatek nie miał przy sobie żadnych dokumentów wymaganych podczas kontroli drogowej.
Wkrótce za swoje "dokonania" mężczyzna odpowie przed sądem.
Napisz komentarz
Komentarze