Pisarkę Frampol zaintrygował. Szczebrzeszyn zirytował męczącym śpiewem Żydów. Zamość odebrał dech w piersiach. Olśniło wzorcowe gospodarstwo w Gdeszynie-Kolonii. Zachwyciły zadbane obejścia i nowoczesna mleczarnia w Nowosiółkach-Kolonii. Łaszczów Maria Dąbrowska opisała jako "małe brudne miasteczko".
Maria Dąbrowska, autorka m.in. powieści "Noce i Dnie", przyjechała pierwszy raz na Zamojszczyznę w połowie 1925 r. Towarzyszyła szwagierce Wandzie Dąbrowskiej z domu Kociełło, która zapragnęła odwiedzić chorego na gruźlicę kręgosłupa brata Wacława Kociełłę we Frampolu. Wrażenia z podróży opisała w reportażu "Tydzień w Lubelskiem", drukowanym w odcinkach, w pięciu kolejnych numerach tygodnika "Bluszcz" (nr 28-32, 1925 r.).
Pisarka z Warszawy do Zwierzyńca dotarła po 10-godzinnej podróży pociągiem. Zwierzyniec wydał się Dąbrowskiej miejscowością bardzo zadbaną. Zapamiętała naokoło stojące budynki zarządu ordynacji, które chociaż "pozbawione wszelkiego stylu, były czyste, eleganckie, otoczone kwiatami i zielenią, chciałoby się powiedzieć upasione i tchnące dobrobytem". Zauważyła bardzo ładny kościółek stojący na kępie pośród dużego stawu, do którego nad wodą prowadził mostek.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze