Życie bez partnera to dla niektórych sposób na uniknięcie bólu związanego z trudnymi doświadczeniami. Głównie chodzi o burzliwe rozstania czy kłótnie w związku. Inni tłumaczą, że ta świadoma decyzja daje im wolność i niezależność. Ci pierwsi wydają się traktować samotność jako receptę na uniknięcie cierpienia w przyszłości i lekarstwo na wcześniejsze niepowodzenie. Natomiast dla drugich, życie w pojedynkę ma większą wartość, niż pozostawanie w stałym związku z jednym partnerem. Są też tacy, którzy nie potrafią lub nie chcą powiedzieć dlaczego są same.
Co wpłynęło na to, że są singlami?
Niezależnie od charakterystyki przyjąć można, że bycie singlem uwarunkowane jest indywidualną historią życia każdej takiej osoby, historią, której nierozerwalną częścią wydaje się być rodzina, z której się wywodzą, kolejne doświadczenia życiowe, ale i współczesna kultura społeczna, w której kładziony jest nacisk na indywidualizm, autonomię. W okresie dzieciństwa, aż po wczesną dorosłość tworząc relacje z rodzicami, opiekunami, tworzymy prototyp sposobu w jaki będziemy w przyszłości wchodzić w bliskie więzi, kształtuje się nasz swoisty mechanizm bycia z innymi ludźmi. Czasem zdarza się tak, że już wówczas możemy zostać zdeterminowani do takich a nie innych wyborów życiowych. W toku zdobywanych doświadczeń, kolejne nieudane związki generować mogą lęk przed bliskością, w obliczu którego samotne życie wydaje się łatwiejszym rozwiązaniem. W kontekście podejmowanych rozważań nie bez znaczenia jest również współczesna kultura, która dostarcza modeli ,,na życie”. Eksponowane wartości takie jak niezależność i wolność, łatwo przykuwają uwagę, jednocześnie odwracają ją od niepopularnej zależności. Początkowe zaabsorbowanie takim modelem i wdrażanie go w swoje życie powodować może w miarę upływu czasu coraz większą izolację, samotność i ból z nią związany.
Co kocha singel?
Przyjrzeć się warto również innej perspektywie. W naszych realiach istnieje większe przyzwolenie na to by być w związku, bądź w kilku kolejnych często nieformalnych, a potem rozstać się i szukać kolejnego partnera. Perspektywa osób żyjących w pojedynkę wydaje się być inna. Siły nimi kierujące powodują, że jest to często dla nich naturalny sposób na życie, tak samo jak bycie z kimś wydaje się być naturalnym sposobem na życie osób pozostających w związkach. Single bardzo często tworzą inne relacje - relacje, w których istnieje miłość. Stwierdzenie takie wydaje się być zaskakującym, jednak przyglądając się bliżej w ich życiu dostrzec można szczególne więzi, które nawiązują, ze swoimi pasjami (np. muzyką, twórczością artystyczną, sportem), stylem życia (np. prozdrowotnym), pracą, w której się spełniają, w licznych relacjach czy w bogatym życiu towarzyskim, ale i też niektóry pozostają w silnej więzi z samotnością, pustką, będącą dla nich czymś wyjątkowym, czymś czemu mogą oddawać się w nieskończoność. Taki sposób patrzenia pozwala lepiej zrozumieć subiektywny świat singli.
Czy bycie singlem to rzeczywiście kwestia wyboru?
W oparciu o powyższe rozważania, obejmujące tylko nieznaczną część podejmowanego tematu każdy może udzielić - właściwej sobie - odpowiedzi na pytanie czy bycie singlem jest rzeczywiście kwestią wyboru. Choć przyjąć można, że odpowiedź taka ma drugorzędne znaczenie, istotniejsza wydaje się odpowiedź na pytanie: czy taki, a nie inny sposób życia powoduje cierpienie. Gdy tak jest, warto uważnie, uczciwie przyglądać się wcześniej wspomnianym relacjom, pustce, czy też doświadczanemu lękowi przed zależnością lub bólem. Jest to droga odkrywania siebie, poznawania siebie, droga na której można znaleźć rozwiązanie, które bywa czasem zaskakujące. Czasem może to być trudne, wówczas można zwrócić się po profesjonalną pomoc psychoterapeuty, który będzie towarzyszył
w odnajdywaniu siebie i odnajdywaniu odpowiedzi na nurtujące pytania.
Tomasz Kloc, psycholog, psychoterapeuta w Zamojskim Ośrodku Psychoterapii Integratywnej.
Artykuł sponsorowany