"Dzień 10 grudnia na długo zapadnie w pamięci tych, którzy uczestniczyli w uroczystości nadania imienia Dzieci Zamojszczyzny Szkole Podstawowej w Łabuniach" – można było przeczytać w tekście, który został zamieszczony na stronie internetowej tej placówki. Tak się rzeczywiście stanie. Ale chyba z innego powodu niż zaplanowali organizatorzy uroczystości.
31 grudnia na stronie internetowej "Newsweeka" ukazał się tekst napisany przez Dawida Karpiuka. Jak tłumaczy, wybrał się on do Łabuń, bo chciał spotkać się z żyjącymi Dziećmi Zamojszczyzny. Uroczystość, którą obejrzał w SP bardzo go zaniepokoiła i poruszyła. Bo z okazji nadania szkole imienia Dzieci Zamojszczyzny zorganizowano wśród uczniów konkurs plastyczny. Wybrane prace można było oglądać w jednej z sal. Dziennikarz zobaczył na nich strażników obozowych z zaciętymi minami, ubrane w pasiaki płaczące dzieci, więźniów nad miskami marnej zupy czy ogrodzenia z drutu kolczastego. Na jednym z rysunków "wszystko było w ogniu i krwi".
Niektóre z tych prace wykonały kilkuletnie dzieci.
Nie mogę cię zapomnieć
Podczas części oficjalnej dziennikarza zdziwiła natomiast wypowiedź Mariusza Kukiełki, wójta gminy Łabunie. Zacytował ją w tekście: "Hitlerowskie Niemcy były państwem, które łamało zasady prawa naturalnego, które było oparte na normach prawa stanowionego przez człowieka. I dziś mamy do czynienia z różnymi ludźmi, lewicowymi środowiskami, które chcą tworzyć nowego człowieka, nowe społeczeństwo. Bez Boga" - miał powiedzieć wójt.
Jak zamieszkanie wokół przedstawienia komentują m.in. Mariusz Kukiełka, wójt gminy Łabunie, Elżbieta Kuźma, przewodnicza Rady Gminy Łabunie oraz poseł Tomasz Zieliński? Kto chce o sprawie powiadomić prokuraturę? Przeczytasz w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze