Sposób działania był w obu przypadkach podobny. Zaczęło się od niewinnie wyglądającego smsa i e-maila. Informowano w nich o niewielkich zaległościach finansowych. Należało je opłacić poprzez dołączony do wiadomości link.
29-latek z gminy Radecznica postąpił zgodnie z instrukcją. Chciał otrzymać przesyłkę, więc zdecydował się dopłacić 88 groszy. Po fakcie zorientował się, że z jego konta "wyparowały" prawie 3 tys. zł.
54-latek z Zamościa był bardziej czujny. Odebrał e-maila z informacją o zadłużeniu w wysokości 1,98 zł na jednym z portali aukcyjnych. Miał zapłacić, by uniknąć zablokowania konta. Mężczyzna wszedł w link, ale przeanalizował podane tam kwoty. Okazało się, że próbowano od niego wyłudzić 8,5 tys. zł. Natychmiast powiadomił o tej próbie oszustwa swój bank i policję.
Napisz komentarz
Komentarze