Ogień pojawił się ok. godz. 9 rano. Do gaszenia pożaru ruszyli strażacy zawodowi z Zamościa i Szczebrzeszyna oraz ochotnicy z Nielisza i Złojca. Przybyli też policjanci. Ustalili, że 42-letnia gospodyni poszła rano na zakupy. Jej bliscy zostali w domu. Gdy kobieta wracała, zobaczyła na podwórku kłęby dymu. W bezpiecznej odległości od płonącego budynku znajdowało troje nastoletnich dzieci, a także 64-letnia kobieta. 43-letni mężczyzna sam pomagał gasić płomienie.
– W wyniku pożaru spłonęła część budynku mieszkalnego oraz znajdujące się tam przedmioty, uszkodzona została również konstrukcja dachu. Rodzina znalazła schronienie u krewnych. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do pożaru doszło z powodu zwarcia instalacji elektrycznej – informuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Po pożarze do szpitala trafił 43-latek i 64-latka. Na szczęście okazało się, że obrażenia, jakich doznali nie zagrażają ich życiu.
Dom został w pożarze niemal doszczętnie zniszczony. Spłonęła znaczna część jego wyposażenia.
– Zostali praktycznie z niczym. Bo dom w znacznej części został zniszczony przez ogień, a to co zostało, jest zalane wodą. Dobrze, że to się stało za dnia, a nie nocą, bo mogło dojść do jeszcze większej tragedii – mówi Adam Wal, wójt Nielisza.
Gmina od razu zaproponowała pogorzelcom mieszkanie zastępcze. Dostali też zapomogę z opieki społecznej. – Planujemy również zorganizować na ich rzecz zbiórkę pieniędzy. Liczę, ze wszelkie związane z tym formalności uda się załatwić jak najszybciej – dodaje wójt.
CZYTAJ TAKŻE: POŻAR HALI MAGAZYNOWEJ W HRUBIESZOWIE
Napisz komentarz
Komentarze