Łuszczacz to licząca ponad 400 mieszkańców miejscowość w gminie Susiec. Na początku lat 70. ub. wieku we wsi zaczęto myśleć o wybudowaniu kaplicy, bo do kościoła parafialnego w Krasnobrodzie było daleko; w obie strony trzeba było pokonać przez las kilkanaście kilometrów. Przy chlapie, mrozie czy śnieżycy wielu parafian zostawało w niedzielę w domu. Padł więc pomysł, żeby wybudować we wsi kaplicę. Ale nie było to wcale łatwe, bo żeby ruszyć z budową, trzeba było mieć pozwolenie, a władza ludowa niechętnie podchodziła do tego typu inicjatyw.
Mieszkańcy nie chcieli kopać się z koniem. W świat poszła wiadomość, że w części Łuszczacza zwanej Zagórą – na tak zwanym wygonie – powstaje świetlica.
– Świetlica była wtedy w kiepskim stanie, więc padło, że zrobimy nową, w nowym miejscu – wspomina 83-letni Józef Łasocha.
Pracami kierował Wojciech Hałasa z Łasoch, a pomagali mu przy budowie m.in. Józef Mazurek, Wincenty Mazurek oraz mieszkańcy Łuszczacza. To ci ostatni dostarczyli materiały do budowy i nie szczędzili grosza na zakup innych materiałów. Finansami zarządzał teść Józefa Łasochy – Stanisław Lalik. On też od początku opiekował się obiektem, on też doznał najwięcej przykrości w czasie walko o jego utrzymanie.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze