Niebiesko-białe do szczęścia potrzebowały dwóch setów, ale pierwsza partia padła łupem miejscowych. Lublinianki, aby marzyć o wyprzedzeniu przyjezdnych, musiały wygrać za 3 punkty. Po godzinie gry wszystko było już jednak jasne. Drużyna z Tomaszowa Lub. prowadziła 2:1, co dawało jej trzecie miejsce. Pewnie dlatego w poczynania przyjezdnych wdarło się rozluźnienie i w kolejnej partii zostały dosłownie zmiecione z parkietu. Kobieta jednak zmienną jest i tie-break ponownie dla tomaszowianek.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze