#Teresa Popis z Zamościa od 20 lat mieszka we Włoszech, obecnie w mieście Pesaro w prowincji Marche na południu kraju.
We Włoszech też zaczynało się od pacjenta zerowego. Nikt nie mógł wtedy przewidzieć, że to tak szybko pójdzie na cały kraj. Otrzymywaliśmy ostrzeżenia i rady, by jak najczęściej myć ręce, przestrzegać higieny. Ale ludzie nie zdawali sobie sprawy, że to nie jest zwykła grypa, że ten wirus jest aż tak poważny, że może prowadzić do śmierci. Kiedy doszło do pierwszych zgonów, wszyscy tłumaczyli, że ludzie ci byli schorowani i dlatego ten wirus ich zabił, ale dziś na oddziały trafiają już i młodzi ludzie, nawet dzieci.
W tej chwili mamy wszystko pozamykane: kościoły, szkoły, kina, salony fryzjerskie i kosmetyczne, restauracje itp. Pozostawiono jedynie sklepy spożywcze i apteki. Kto może, ten pracuje z domu, online. Jeśli ktoś musi iść do pracy, aby do niej dotrzeć ma obowiązek posiadać druk z informacją, dlaczego i po co się przemieszcza. Taki sam druk zresztą trzeba mieć, kiedy idzie się na zakupy. (...)
O swoich doświadczeniach opowiadają nam również Małgorzata Gromada ze Szczebrzeszyna i Ewa Skotak z Zamościa.
Więcej tylko w papierowym oraz e-wydaniu Kroniki Tygodnia, które można kupić TUTAJ.
Napisz komentarz
Komentarze