"Z wiosną – kto przezimował, kogo nie umorzył post rzetelny, który mało się różni od głodu, kto wytrzymał duszność i brud chaty, ten się raduje Chrystusowym Zmartwychwstaniem, ten się szczyci życiem i naturalnym wynikiem tryumfuje nad zmarłym. I tedy obchodzą uroczystości dziadów" – czytamy w relacji z 1900 roku. Były to malownicze dziady wiosenne, czyli uroczystość obchodzona na cześć zmarłych.
Korzenie tej ceremonii sięgały czasów pogańskich. Wiadomo, że w XIX wieku dziady wiosenne obchodzono w piąty dzień po Wielkiej Niedzieli. Różniły się one od listopadowych Zaduszek. Były one wówczas częścią obchodów wielkanocnych: nie tylko na wschodzie dawnej Rzeczpospolitej, ale także w jej części centralnej. Ten obyczaj nosił także nazwę "rękawki" lub "newski dzień". Ceremonie wiązały się m.in. z wiarą w moc poświęconego jedzenia.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze