Najpierw u zbiegu ul. Jana Pawła z ul. Słowackiego samochód rozbił 33-latek z gm. Tomaszów Lubelski. Policjanci ustalili, że mężczyzna wyjeżdżając z pobliskiego parkingu uszkodził volkswagena, a kontynuując jazdę przez skrzyżowanie w kształcie litery T, nie wyhamował, uderzył w płot, a później w ścianę domu.
Gdy mundurowi dojechali na miejsce, w samochodzie siedziało dwóch mężczyzn. Obaj byli "pod widocznym działaniem alkoholu". Kierowca nie potrafił nawet skutecznie dmuchnąć w alkomat. Wraz z pasażerem trafił do szpitala. Nic poważnego im się nie stało.
– Drugie zdarzenie było o tyle niebezpieczne, że po tym jak samochód wypadł z drogi pokonał barierę ochronną dachował i zatrzymał się około 50 m od jezdni uderzając w budynek. Z ulicy nie było go widać – relacjonuje Agnieszka Leszek, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.
Już w ciągu dnia policjanci znaleźli świadka, który opowiedział, że około godz. 1.40 w nocy usłyszał huk i wyszedł z domu, ale nie zauważył nic niepokojącego. Dopiero rano policję zaalarmował mężczyzna, który jadąc z miejscowości Majdanek w kierunku Sabaudii dostrzegł rozbite audi. W samochodzie był młody człowiek. 17-latek z gm. Tarnawatka natychmiast został przewieziony do szpitala.
Policja wyjaśnia, jak doszło do tego zdarzenia.
Napisz komentarz
Komentarze