Polak ukrył wszystkie te skarby w kabinie ciężarówki, którą jechał. Powinien zgłosić to podczas odprawy, ale nie zrobił tego. Później tłumaczył, że zabytkowe przedmioty nie są jego własnością. Mówił, że na prośbę znajomego miał je tylko przywieźć do Polski. Znajomy rzekomo znalazł te przedmioty w rzece Prut na granicy mołdawsko-rumuńskiej.
Przeciwko przemytnikowi wszczęto już postępowanie.
– Zatrzymane wyroby to elementy ceramiki i zabytków kamiennych. Można wśród nich zidentyfikować np. toporki kamienne, ciężarek tkacki, fragmenty średniowiecznych naczyń oraz półfabrykaty narzędzi krzemiennych, m.in. tzw. „wiórów” (odłupek kamienny służący jako narzędzie tnące). W sumie to 463 przedmioty stanowiące świadectwo życia ludzi z bardzo odległych epok. Wartość zatrzymanych obiektów archeologicznych, w tym wartość zabytkową, określi rzeczoznawca – informuje Wojciech Kopeć z zespołu prasowego NOSG.
Służby przypominają, iż na przywóz spoza Unii Europejskiej do Polski dóbr kultury (poza określonymi włączeniami) nie są wymagane specjalne dokumenty ani pozwolenia. Podróżny ma jednak obowiązek zgłoszenia takich towarów w urzędzie celno-skarbowym, w celu objęcia ich procedurą dopuszczenia do obrotu lub inną procedurą celną i opłacenia należności podatkowych, jeżeli takowe są wymagane. Należy jednak pamiętać, że od 28 grudnia 2020 r. wchodzi w życie Rozporządzenie (UE) 2019/880 w sprawie wprowadzania i przywozu dóbr kultury, na mocy którego przywóz zabytków archeologicznych będzie zakazany.
Napisz komentarz
Komentarze