Zaczęło się od Kenii. Zimą tego roku ks. Mariusz Skakuj, dyrektor szkoły, pojechał z misją do Afryki. Przed wyjazdem, miał tylko trzy dni, aby powiadomić rodziców, że wybiera się z misją dla szkoły katolickiej w Kenii i chciałby zawieźć dary od uczniów. Rodzice uzbierali 250 kilogramów darów. Bagaż dodatkowy mógł ważyć tylko 50. Wspólnie postanowili, że każde dziecko kenijskie z miejscowości Kinna otrzyma podarunek w postaci m.in. pasty i szczoteczki do zębów, ołówka, długopisu, kredek, lizaków. Uczniowie szkoły katolickiej przygotowali również karteczki w formie serduszka z pozdrowieniami po angielsku.
– Było to niesamowite doświadczenie. W Afryce brakuje podstawowych rzeczy. Dzieciaki biegały z prezentami od naszych uczniów kilka dni. Nasza szkoła objęła szkołę w Kinnie patronatem. 80 osób stamtąd otrzymuje od nas całoroczne wsparcie finansowe. Taka forma adopcji na odległość. Ta pomoc nadal trwa – mówi ks. dyrektor.
Po powrocie do szkoły ks. Skakuj opowiadał uczniom o Afryce.
– Byłem tam pierwszy raz. Wachlarz uczuć szeroki. Od niesamowitego wzruszenia po ogromną radość. Mimo tysięcy kilometrów wiele rzeczy jest wspólnych. Oni uczą się od nas, my od nich. Jednej lekcji było mało, żeby pokazać zdjęcia, opowiedzieć o tym, co tam zobaczyłem – dodaje.
Misja Madagaskar
Kolejnym projektem społeczności szkoły katolickiej i parafii św. Brata Alberta w Zamościu jest pomoc w budowie szkoły, studni i domku dla nauczyciela w wiosce Ankabatomena Ambato przy rzece Kabatomena (w południowo-zachodniej części Madagaskaru). Obok wioski jest wiele osad, małych wiosek, gdzie ludzie żyją bardzo ubogo. Zajmują się głównie uprawą i hodowlą byków, kóz i drobiu. Mimo szczerych chęci, rodziny nie są w stanie zapewnić swoim dzieciom odpowiedniej edukacji. A wiele dzieciaków pomaga przy ciężkich pracach. Utworzono zbiórkę pieniędzy na zrzutce.pl.
– Chcieliśmy w ten sposób podziękować za 15 lat istnienia naszej szkoły. W ciągu trzech-czterech tygodni zebraliśmy 60 tysięcy złotych. Pieniądze już zostały wysłane. Na miejscu budową kieruje ks. Marek Ochlak, misjonarz oblat, który ma doświadczenie w tej dziedzinie – informuje ks. Skakuj. Zebrane pieniądze pokryją budowę niewielkiej szkoły o długości 12-13 metrów. Będzie to wystarczający budynek na potrzeby lokalnej społeczności.
– Obok stanie studnia. Już jest w budowie. Na Facebooku naszej szkoły można zobaczyć postępy w pracach. Teren szkoły jest ogrodzony. Z informacji uzyskanych od ks. Marka wiemy, że ta szkoła powstanie w ciągu trzech miesięcy – podkreśla inicjator akcji.
Zanim jednak postanowiono o jej budowie Misja Katolicka w Belfasi zwróciła się do społeczności z prośbą o akceptację pomysłu. Pod dokumentami podpisało się 50 osób z tzw. starszyzny. Następnie tamtejsi urzędnicy przekazali Misji hektar ziemi.
– Nie przewidzieliśmy, że będzie taki pozytywny odbiór tej akcji. Udaje się. Chcemy ją kontynuować. Będziemy zbierać pieniądze, ale nie tylko. Dzieje się dużo i bardzo szybko. Zarażamy pomaganiem innych. Ludzie pytają, chcą się włączyć. I to jest budujące – podkreśla ks. Skakuj.
Napisz komentarz
Komentarze