Zaginięcie mieszkanki Dołhobyczowa zgłosił jej mąż. Poinformował, że żona nocą z wtorku na środę wsiadła do białego opla i gdzieś pojechała. Nie było z nią kontaktu. Poszukiwania rozpoczęły się natychmiast.
Wiadomo było, że kobieta leczy się psychiatrycznie, a z domu oddaliła się już kolejny raz. W listopadzie zeszłego roku zaginęła w podobnych okolicznościach. Wtedy została odnaleziona przez policjantów zziębnięta w lesie na terenie powiatu zamojskiego. Tym razem natrafiono na nią w pobliżu tego samego miejsca, spała w samochodzie.
Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, która udzieliła kobiecie niezbędnej pomocy medycznej.
Napisz komentarz
Komentarze