Kobieta upatrzyła sobie konfekcję w jednej z sieciówek w zamojskiej galerii handlowej. Wybrała się tam i zaczęła przymierzać kolejne ubrania, zdejmując z nich równocześnie klipsy zabezpieczające i metki. Później z ciuchami wychodziła z przymierzalni.
Kradzież wyszła na jaw, a właściciel sklepu poinformował policję o stracie towaru wartego 1000 zł. Okazało się, że złodziejkę zarejestrował monitoring. Na tej podstawie policjanci dotarli do 43-letniej zamościanki. W jej domu znaleźli 30 sztuk wyniesionych ze sklepu ubrań.
Dzisiaj kobieta ma być przesłuchana. Za kradzież może jej grozić nawet do 5 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze