Mężczyzna zgłosił się do posterunku policji w Zwierzyńcu. Powiedział, że właśnie skradziono mu volkswagena transportera, którym przyjechał do miasteczka wraz ze znajomą. Opowiadał, że auto warte 110 tys. zł zostawili przy ośrodku wypoczynkowym. Rano zorientowali się, że samochodu nie ma. Wraz z nim zniknąć miał portfel z 6 tysiącami złotych oraz banknot o nominale 500 euro.
Policjanci zajęli się sprawą natychmiast. Okoliczności kradzieży badali skrupulatnie i coś im w tej historii nie grało. Szybko rozgryźli oszustów. Okazało się, że żadnej kradzieży nie było, a para zmyśliła wszystko, by wyłudzić odszkodowanie z firmy ubezpieczeniowej. Oboje zostali zatrzymani.
– 45-latek usłyszał prokuratorskie zarzuty zgłoszenia przestępstwa, którego nie popełniono oraz składania fałszywych zeznań. Jego znajoma z powiatu opolskiego usłyszała natomiast zarzut składania fałszywych zeznań. Prokurator zastosował wobec nich środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru – informuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie grożą 2 lata więzienia, za składanie fałszywych zeznań - nawet 8 lat odsiadki.
Napisz komentarz
Komentarze