Jestem lekarzem i chrześcijanką-Bóg dał mi rozum. Wiem, że ludzie ciężko
chorują na COVID-19 i po chorobie zostają niepełnosprawni. Nawet Ci,
którzy -zdawałoby się -lekko to przeszli. Wiem, że umierają, wcześniej
ogromnie cierpiąc z duszności. Umierają w samotności zakaźnego oddziału.
I codziennie na swojej drodze spotykam beztroskie osoby, które nie
wierząc w TE FAKTY, narażają mnie i innych, wydając na nas wyrok, może
właśnie takiej śmierci. Od Mediów wiele teraz zależy, aby
rozpowszechniać prawdę o tym zagrożeniu. Kilka dni temu niepotrzebnie i
z głupoty zgodziłam się nagrywać wywiad w redakcji radia, gdzie się nie
wierzy w Covid i nie stosuje zabezpieczeń wobec osób przychodzących na
wywiad. Ciasny pokoik, bez wentylacji i wietrzenia, bez przyłbic
(chociaż!) czy przegrody z plexi, mniej jak 1,5 m odległości między
rozmawiającymi i godzina kontaktu! Z wierzącymi inaczej. Teraz czas
niepewności. Na zwróconą uwagę -aroganckie: "Już tu Panią więcej nie
zaprosimy!"
Ogromnie mnie boli, że wielu moich Braci członków Kościoła
Chrystusowego, w tym Księży, wierzy inaczej w COVID i nie stosuje wobec
siebie i wiernych zasad reżimu sanitarnego! A co kilka dni umiera w
Polsce jakiś ksiądz na Covid.
Proszę , błagam w imieniu osób starszych i chorych, takich jak ja, moja
mama i inni. W imieniu niepełnosprawnych z licznymi schorzeniami, którzy
sami nie krzyczą:Nie narażajcie nas! Nie zabijajcie nas!:
Rozpowszechniajcie prawdę o COVID. Załączam dwa przejmujące listy
-świadectwa
Lek.med.Maria Król
Przewodnicząca Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym "Krok za
krokiem" w Zamościu
Napisz komentarz
Komentarze