Była sobota, ok. godz. 3 w nocy. Do komendy policji w Tomaszowie Lubelskim zatelefonował pracownik stacji paliw z informacją, że obywatel Mołdawii, przejeżdżając ciężarówką przez Dąbrowę Tomaszowską, najprawdopodobniej potrącił zwierzę.
Policjanci pojechali we wskazane miejsce. W rowie leżała rzeczywiście żywa istota. Ale nie był to żaden zwierzak, tylko człowiek. Żył, ale policjanci kontaktu z nim nawiązać nie mogli, bo bełkotał. Był po prostu kompletnie pijany. Karetką został przewieziony do szpitala, a tam okazało się, że... nic mu się nie stało.
Policjanci sprawdzili, że kierujący ciężarówką Mołdawianin był trzeźwy.
– Do potrącenia doszło na drodze nieoświetlonej, prowadzącej przez las i podczas opadów deszczu. 31-letni pieszy, mieszkaniec gminy Tarnawatka nie miał żadnych odblasków – podsumowuje Agnieszka Leszek, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.
Napisz komentarz
Komentarze