Decyzja o tym, że do meczu nie dojdzie, pojawiła się w sobotni poranek.
– O pozytywnym wyniku jednego z graczy dowiedzieliśmy się dopiero w piątek wieczorem, ale przez cały tydzień z nami nie trenował. Część zawodników miała z nim kontakt wcześniej, dlatego decyzją sanepidu do wtorku musimy przebywać na kwarantannie. Natomiast, poza tym jednym przypadkiem, nikt absolutnie się na nic nie uskarża, wszyscy czują się dobrze i rwą do gry – wyjaśnia trener Paweł Babiarz. – Chcąc nie chcąc, musimy się do tej decyzji dostosować. Spotkanie odbędzie się zapewne w którąś środę. Cztery dni przerwy nie przyczynią się na pewno do utraty formy.
Więcej na ten temat tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze