Początkowe dwa kwadranse wielkich emocji nie zwiastowały. Zespół Krzysztofa Rysaka realizował założony scenariusz, spychając rywali do głębokiej defensywy. Główka Szymona Soleckiego oraz strzały Dawida Daszkiewicza i Rafała Turczyna do siatki co prawda nie trafiły, ale w 16 min nie było już litości. Damian Kupisz dośrodkował z prawego skrzydła, a zamykający akcję Damian Otręba przyjął piłkę i po plecach jednego z defensorów huknął po długim rogu. "Smoku" zaliczył też asystę przy drugim trafieniu, a jego dogranie na trzeci metr wykończył Rafał Turczyn. Gdy wydawało się, że jest po meczu, zamościanie podali przeciwnikowi pomocną dłoń. Damian Ścibior, mimo że się przewrócił, zdążył wstać i huknąć z 18 metrów tuż przy słupku. Sytuacja ta obciąża konto Macieja Markowskiego i Szymona Soleckiego, którzy interweniowali zbyt delikatnie oraz częściowo Kacpra Skrzypka, który mógł zareagować szybciej.
Pomeczowe wnioski "Kroniki Tygodnia":
1. Ustawienie Rafała Turczyna w środku pola skutkuje brakiem miejsca dla Filipa Drozda.
2. Łukasz Kamiński musi regulować tempo gry, a spotkanie z Victorią było w wykonaniu rozgrywającego jednostajne.
3. Lewa strona Hetmana zagrała nieprzekonująco. I Daszkiewiczowi, i Otrębie brakowało zdecydowania w poczynaniach ofensywnych.
4. Szymon Solecki (jako kapitan) powinien być tym zawodnikiem, który w słabszych momentach zwyczajnie huknie na kolegów i poderwie ich do walki.
5. Hubert Czady w pół godziny wziął udział w większej liczbie akcji niż Maciej Markowski w godzinę.
6. Hetman wygrał mecz. O stylu nikt za kilka tygodni nie będzie pamiętał.
Hetman Zamość – Victoria Żmudź 2:1 (2:1)
Bramki: Otręba 16, Turczyn 25 – Ścibior 34.
Hetman: Skrzypek – Bubeła, Kanarek, Solecki, Daszkiewicz – Kupisz (75 Omański) Markowski (60 Czady), Kamiński, Turczyn, Otręba (46 Ziółkowski) – Drozd.
Żółte kartki: Czady, Markowski, Daszkiewicz – Ścibior, Struk. Sędziował:Mikołaj Kostrzewa (Lublin). Widzów: 800.
Więcej w wydaniu papierowym i e-wydaniu.
Napisz komentarz
Komentarze