Tak właśnie było w przypadku 37-letniego mieszkańca powiatu biłgorajskiego, który w piątek (11 grudnia) poinformował policję, że padł ofiarą internetowego oszustwa.
Mężczyzna sprzedawał na jednym z portali gwoździarkę. Znalazła się potencjalna klientka zainteresowana kupnem sprzętu. Przez komunikator internetowy ustalili cenę. Wówczas kobieta wysłała 37-latkowi mu link, po otwarciu którego mężczyzna miał podać swoje dane, aby otrzymać pieniądze. Zrobił to, a chwilę później zorientował się, że na jego konto nic nie wpłynęło, ale ubyło z niego 700 zł.
Za moment z 37-latkiem skontaktowała się osoba, podająca się za pracownicę portalu aukcyjnego. Powiedziała, że są jakieś problemy techniczne, ale ona pomoże mu odzyskać pieniądze. Warunek był taki, że mężczyzna ponownie wprowadzi swoje dane do wcześniej przesłanego linku. I on znów to zrobił i znów stracił 700 zł.
Policjanci z Biłgoraja próbują teraz namierzyć oszustów. Tymczasem ostrzegają wszystkich przed podobnymi sytuacjami.
– Przestępcy, idąc z duchem czasu, tworzą strony internetowe łudząco podobne do dobrze nam znanych witryn. Apelujemy, aby zwracać uwagę na każdy nawet najdrobniejszy szczegół. Czasami jest to pojedyncza litera w adresach lub nazwach portali. Jeśli otrzymamy SMS o zaległości i mamy wątpliwości czy tak jest faktycznie, skontaktujmy się z usługodawcą przez infolinię i potwierdźmy, że faktycznie mamy jakieś zadłużenie. Podobnie jeśli nieznajoma osoba podsyła nam link, który przekierowuje nas na stronę gdzie mamy podać swoje dane nie róbmy tego. Pamiętajmy również o podstawowych zasadach bezpieczeństwa podczas płatności online a także o tym, że żaden bank nie wysyła do swoich klientów wiadomości z prośbą o podanie haseł lub loginów w celu weryfikacji – podpowiada mł. asp Joanna Klimek, rzeczniczka biłgorajskiej policji.
Napisz komentarz
Komentarze