Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 8 listopada 2024 22:33
Reklama Baner reklamowy A1  Orkiestry Włościańskiej
Reklama

Kiedy ruszą ekshumacje na Kresach?

Ukraina dalej odmawia Polakom prowadzenia ekshumacji na swoim terenie, obstając przy tym, że poległym na naszym terenie podczas walk z NKWD członkom Ukraińskiej Powstańczej Armii należy się szacunek.
Kiedy ruszą ekshumacje na Kresach?
Staraniem zamojskiego stowarzyszenia w latach 90. w ponad 30 miejscach zbrodni na Wołyniu postawiono metalowe krzyże, upamiętniające zamordowanych Polaków.

Prace poszukiwawcze polskich ofiar na Ukrainie będą możliwe dopiero po odnowieniu mogiły UPA na wzgórzu Monasterz w jej pierwotnym kształcie – oświadczył szef ukraińskiego IPN Anton Drobowycz, który 3 grudnia spotkał się w Warszawie z prezesem IPN Jarosławem Szarkiem.

Przypomnijmy, że przed niedawną wizytą prezydenta RP Andrzeja Dudy na Ukrainie odnowiono tablicę pomnika nagrobnego UPA na górze Monasterz w powiecie lubaczowskim. To miało być warunkiem odblokowania prac ekshumacyjnych i upamiętnień polskich ofiar na Ukrainie. Ale ukraiński IPN oświadczył, że wciąż będzie blokował te prace, ponieważ tablica nie została odnowiona w poprzednim kształcie: nie ma na niej nazwisk upowców poległych w walce z NKWD oraz napisu „Polegli za wolną Ukrainę”.

Strona polska podnosi, że nie ma zgody na gloryfikowanie zbrodniczych organizacji. „Obowiązek przeprowadzenia ekshumacji i pomoc w przeniesieniu szczątków niewinnie pomordowanych mężczyzn, kobiet i dzieci z dołów śmierci do grobów, będących wyrazem pamięci i szacunku dla nich, również powinien łączyć oba narody. Jednak zarówno w interesie Ukrainy, jak i Polski oraz innych narodów, leży bezwzględne potępienie wszelkich form ludobójstwa” – czytamy w stanowisku IPN w sprawie współpracy polsko-ukraińskiej w kontekście ekshumacji, pochówków i upamiętnień ofiar wojen i ludobójstwa.

Nie dla UPA

Zaznaczono, że charakter zbrodni UPA, bez względu na „skomplikowanie historii, wielowątkowość różnych okoliczności napięć i sporów oraz skutki rozpętanej w czasie wojny spirali nienawiści”, nie pozwala mu na zgodę na „jakiekolwiek formy gloryfikacji tej organizacji w przestrzeni publicznej”, podobnie jak ma to miejsce w przypadku formacji i jednostek policyjnych będących na służbie III Rzeszy.

W komunikacie podkreślono, że Polska nie wprowadza żadnych utrudnień dla strony ukraińskiej w przypadku ewentualnych ekshumacji szczątków członków ukraińskiej społeczności narodowej na swoim terytorium. „Musi budzić zdumienie sytuacja, w której po raz kolejny za spełnienie podstawowych obowiązków ekshumacji i pochówku niewinnie pomordowanej ludności cywilnej oraz żołnierzy poległych w walkach z bolszewikami żąda się budowy obiektów gloryfikujących Ukraińską Powstańczą Armię i stawiania ku jej czci pomników” – napisano w komunikacie.

Odnośnie tablicy pomnika na górze Monasterz wskazano, że obecny jej kształt jest zgodny z polskim prawodawstwem oraz aktualną wiedzą historyczną. „Tablica ta spełnia wszelkie wymogi odnośnie do miejsc pamięci, stawianych legalnie w Polsce i na Ukrainie” – zapewniono. Dodano, że nie ma przeszkód, aby – po wykonaniu prac archeologicznych, ekshumacyjnych i identyfikacyjnych – inskrypcja w przyszłości została uzupełniona o nazwiska osób tam pochowanych.

Według ustaleń wrocławskiego Stowarzyszenia Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów, wśród banderowców, którym oddawany jest w tym miejscu hołd, są osoby odpowiedzialne za mordy na Polakach i Ukraińcach, w tym wymordowanie przynajmniej 41 polskich pasażerów pociągu osobowego w Zatylu k. Bełżca (mordu dokonał 16 czerwca 1944 r. oddział UPA Dmytra Karpenki „Jastruba”, ale nie można wykluczyć, że stała za nim sotnia Iwana Sycz-Sajenki „Jahody”).

Doły śmierci

Szczątki rodziców i brata Janiny Kalinowskiej, szefowej zamojskiego Stowarzyszenia Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu, cały czas leżą w jakimś dole pod Uściługiem po drugiej stronie Bugu. – Nie mogę stanąć nad ich grobem i zapalić znicza, bo grobu nie ma – kręci głową pani Janina. – Gdyby udało się przeprowadzić ekshumację, to sprowadziłabym ich kości do Zamościa. Po co ktoś ma tam deptać ich szczątki? Ale ja już chyba tego nie doczekam.

Staraniem stowarzyszenia w latach 90. w ponad 30 miejscach zbrodni na Wołyniu postawiono metalowe krzyże, upamiętniające zamordowanych Polaków. Na tablicach jest tylko nazwa miejscowości, liczba zabitych i rok, w którym zginęli. Nie ma informacji, jak zginęli i z czyich rąk. Takich krzyży byłoby więcej, ale strona ukraińska zaczęła odmawiać wydania zgody na ich postawienie. Wołyniacy podkreślają, że nasiliło się to głównie w czasach, gdy prezydentem Ukrainy był wspierany przez polski rząd Wiktor Juszczenko, a pogorszyło jeszcze bardziej za hołubiącego UPA Petra Poroszenki.

Tylko na Wołyniu szczątki ponad 90 proc. Polaków zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów wciąż leży w dołach śmierci.

Uczczą zdobycie Hrubieszowa

Podczas spotkania szefów obu IPN w Warszawie obie strony zgodziły się na powołanie polsko-ukraińskiej komisji, która zajmie się dalszym uzgadnianiem stanowisk. Przypomnijmy, że do spotkania doszło 3 grudnia. 16 grudnia z kolei Rada Najwyższa Ukrainy zatwierdziła listę postaci i wydarzeń historycznych, które zostaną uczczone w 2021 r. na szczeblu państwowym.

Wśród postaci znalazł się główny organizator rzezi wołyńskiej – Dmytro Roman Klaczkiwski („Kłym Sawur”), który został nazwany „wojskowym i politycznym działaczem, organizatorem i pierwszym dowódcą Ukraińskiej Powstańczej Armii, kierownikiem Ukraińskiej Powstańczej Armii na Wołyniu i uczestnikiem walk o niepodległość Ukrainy w XX wieku”. W przygotowanym dokumencie nie ma wzmianki, że Klaczkiwski jest uznawany przez historyków za głównego organizatora ludobójstwa Polaków na Wołyniu w latach 1943-1944.

W 2021 r. uczczony na Ukrainie zostanie także Rostysław Wołoszyn („Pawlenko”), który był zastępcą "Kłyma Sawura" podczas rzezi wołyńskiej, a także Wołodymyr Szczygielski ps. Burłaka, dowódca oddziału UPA odpowiedzialnego m.in. za zbrodnię na Polakach w bieszczadzkim Baligrodzie.

Ukraiński parlament zatwierdził też uczczenie 130. rocznicy urodzin Jewhena Konowalca, przywódcy Ukraińskiej Organizacji Wojskowej (UWO) i Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), które przed II wojną światową prowadziły działalność sabotażowo-terrorystyczną na terenie Polski, a także 75. rocznicy wspólnego zdobycia Hrubieszowa przez oddziały UPA i WiN.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

la spezia 31.01.2022 07:23
zamknąć, uszczelnić granicę przed banderowcami! I koniec !

ddddd 09.01.2021 15:49
Zamknąć granice, pożegnać się z nimi !

Lllllllll 09.01.2021 16:41
To co było kiedyś już nie powinno wpływać na dzisiaj. Większość ludzi poprostu nie mieli wyboru ,zabierali ich na siłę i musieli niestety walczyć .Nikt tych biednych ludzi nie pytał czy chcą iść na wojne ....A co do zamykania granic ,to najlepiej gdyby ciebie zamknęli na zawsze i zabrali dostęp do internetu. Pozdrawiam serdecznie

Wplywa 09.01.2021 19:03
Powinno wplywac, bo tylko prawda jest ciekawa. Zycie w klamstwie nie dprowadza do niczego dobrego. Krew naszych pomordowanych na Wolyniu wola nie o zemste, a o godny pochowek.

Jacek 24.04.2022 07:49
Nie powinno wpływać ale dajcie wydobyć ciała i pochować je z godnością. A Ukraińcy boją się, że ekshumacje czarno na białym wykażą ich bestialstwo

ccccccc 09.01.2021 11:33
Żadnych wspólnych konsultacji, rozmów itp. Pożegnać się na wieki !!!

 

 

Reklama
ReklamaBaner reklamowy B Firmy Sunflowers
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: PatriotaTreść komentarza: Wersja z Krzyżakiem jest z rękopisu, w późniejszych drukach z reguły faktycznie był Niemiec. WSiP konsekwentnie, jeszcze od lat sześćdziesiątych, podaje wersję rękopisową. Pewnie nikomu nie przyszło do głowy, że komuś może robić różnicę, Krzyżak czy Niemiec, zwłaszcza że w Rocie jest poza tym o germanizowaniu i zniemczaniu.Data dodania komentarza: 8.11.2024, 13:46Źródło komentarza: Awantura na „Rotę” Konopnickiej. Nie ma już „Niemca”, ale czy przez Tuska?Autor komentarza: szczyprTreść komentarza: Jak łatwo sprawdzić, była drukowana w 2019-tym za pissu, tępy ch...Data dodania komentarza: 8.11.2024, 13:10Źródło komentarza: Awantura na „Rotę” Konopnickiej. Nie ma już „Niemca”, ale czy przez Tuska?Autor komentarza: J... tuskaTreść komentarza: Po co klamiecie? Czy za PiSu wydano tę książkę? Nie! Wydrukowana se mogla być ale to Nowacka ją dopuściłaData dodania komentarza: 8.11.2024, 12:56Źródło komentarza: Awantura na „Rotę” Konopnickiej. Nie ma już „Niemca”, ale czy przez Tuska?Autor komentarza: AnnaTreść komentarza: Wścieklizna? Psy goniące po polach sarny (których prawie nie ma). Polowania?Data dodania komentarza: 8.11.2024, 11:47Źródło komentarza: Lubelskie: Zagrożenie wścieklizną. Zaszczep psa i kotaAutor komentarza: KisielekTreść komentarza: I to tyle refleksji? Zwalenie na PiS i zadnego komentarza dalej? Ciekawe czy ta ksiazka tez byla drukowana w 2020 :) nieistotne, wazne, ze jest to skandal i dziwne, ze nie wyszlo do tej pory, skoro jest to 4letnia juz publikacja.Data dodania komentarza: 8.11.2024, 09:51Źródło komentarza: Awantura na „Rotę” Konopnickiej. Nie ma już „Niemca”, ale czy przez Tuska?Autor komentarza: Jola HolaTreść komentarza: Zacofana LubelszczyznaData dodania komentarza: 7.11.2024, 21:02Źródło komentarza: Z rozkładu jazdy pociągów wypadnie połączenie Hrubieszów – Wrocław. „Hetman” dojedzie tylko do Krakowa
Reklama