Chodzi o szkołę podstawową w Jarczowie. W poniedziałek na lekcje przyszły wszystkie dzieci, a już dzień później wszystkie (3 klasy, 29 uczniów) zostały w domach. – W tym przypadku jednak nie chodziło o zakażenie w środowisku szkolnym, ale domowym jednego z uczniów. A ponieważ było spore zagrożenie, to zapadła decyzja o nauczaniu zdalnym aż do 29 stycznia – wyjaśnia Monika Żur, dyrektor zamojskiej delegatury Kuratorium Oświaty.
A jak było z innymi szkołami? Przeczytasz w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze