I już na dzień dobry dojdzie do pojedynku na szczycie, ponieważ zespół Pawła Babiarza zagra w Łęcznej.
– W ogóle terminarz mamy taki, że w czterech pierwszych kolejkach zmierzymy się z zespołami zajmującymi miejsca od drugiego do piątego. Po Górniku podejmujemy Hetmana, później jedziemy do Wisły Puławy, a następnie gramy z Widokiem Lublin. Dlatego już na starcie rozgrywek musimy być w optymalnej formie – mówi trener lidera. – Na szczęście okres startowy przepracowaliśmy rzetelnie, frekwencja na treningach była duża, a sparingi pożyteczne.
Mimo że Tomasovii marzy się ligowy triumf, to jednak priorytetem jest przygotowanie piłkarzy do rywalizacji seniorskiej.
– Jeżeli tylko będzie taka konieczność, to oczywiście pierwsza drużyna jest ważniejsza i moi gracze zagrają w czwartej lidze zamiast w juniorach – zaznacza Paweł Babiarz. – Wiem, że podobna sytuacja ma miejsce w Puławach, Łęcznej czy Zamościu. Kadrę mam szeroką, więc jestem spokojny.
W meczach sparingowych juniorzy Tomasovii mierzyli się m.in. z Resovią i Motorem Lublin, występującymi w Centralnej Lidze Juniorów. Rzeszowian pokonali na wyjeździe 4:0, zaś lublinianom ulegli 0:5.
– Paradoksalnie, mecz z Motorem nie był w naszym wykonaniu zły. Wiem, że gospodarze zagrali w optymalnym składzie chłopakami z rocznika 98. W pierwszej połowie potrafiliśmy nawiązać walkę, druga zaś pokazała nam, nad czym musimy jeszcze pracować – wyjaśnia Babiarz. – Inna sprawa, że Motor to zespół, który ma kilku chłopaków z Polski, my zaś bazujemy na graczach z Tomaszowa i okolicy. W dodatku mam w składzie zawodników z rocznika 1999, a nawet 2000.
Czy szkoleniowiec lidera rozgrywa już mecz z Górnikiem w swojej głowie?
– Mam już ośmiu pewniaków do składu i kilka dni czasu, czyli wszystko jest pod kontrolą. Wiem też, jak chcemy zagrać z Górnikiem. Chcemy wygrać tę ligę, a mecz w Łęcznej ma być pierwszym krokiem w tym kierunku – jasno wskazuje cel opiekun juniorów Tomasovii.
Więcej w wydaniu papierowym i e-wydaniu.
Napisz komentarz
Komentarze