Wołanie o pomoc usłyszała mieszkająca po sąsiedzku kobieta. Zaalarmowała policję. Mundurowi już pod blokiem ustali, z którego okna dochodzi wołanie i weszli do środka. To co zobaczyli, bardzo ich zdziwiło.
Na podłodze przy kaloryferze leżała młoda kobieta. Nie mogła się ruszyć, bo nie potrafiła spod metalowej rurki wydobyć głowy.
Policjanci uratowali ją z opresji, a przy okazji ustalili, że tego dnia 23-latka piła alkohol. Później miała wrażenie, że ktoś ją goni, chciała schować się pod kaloryferem przed napastnikiem, ale się tam zaklinowała. W domu nie było nikogo, kto mógłby jej pomóc, dlatego zaczęła krzyczeć.
Na szczęście poza tym, że najadła się strachu, nic poważnego jej się nie stało.
Napisz komentarz
Komentarze