Mieszkanka powiatu zamojskiego zgłosiła się na policję 1 kwietnia. Powiedziała, że zatelefonował do niej mężczyzna podający się za pracownika banku i powiedział, że ktoś próbował przelać z jej rachunku pieniądze, że mogło to być włamanie na konto. Stwierdził ponadto, że zgodnie z procedurami bank musi zarchiwizować wszystkie środki oraz zmienić limity.
– Nieświadoma zagrożenia pokrzywdzona wykonywała polecenia oszusta. Podała dane swojej karty oraz zaakceptowała dyspozycję przelewu. Zatwierdziła transakcję na kwotę ponad 3 tysięcy złotych. Po tym mężczyzna się rozłączył – opowiada Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Wtedy 34-latka skontaktowała się ze swoim bankiem. I dowiedziała się, że nikt do niej nie dzwonił. Zrozumiała, że została oszukana. Na wszelki wypadek zablokowała dostęp do karty płatniczej.
Napisz komentarz
Komentarze