Samo wynagrodzenie Daniela Obajtka w 2020 roku wyniosło 1 mln 286 tys. złotych. Z rocznego raportu PKN Orlen wynika, że jest to kwota wyższa o 80 tys. złotych w porównaniu do roku poprzedniego. To jednak nie wszystko, w dokumencie czytamy jeszcze o tzw. „premiach potencjalnie należnych członkom zarządu spółki, pełniącym funkcję w danym roku do wypłaty w roku kolejnym”. Z bilansu wynika, że w 2020 roku była to kwota 966 tys. zł. Zatem jeśli zsumujemy honorarium z nagrodą wyjdzie nam niemal 2,2 mln złotych.
Drugie miejsce na liście najlepiej wynagradzanych prezesów polskich spółek Skarbu Państwa zajmuje szef Giełdy Papierów Wartościowych Marek Dietl, który zarobił 1 mln 246 tys. złotych. Na trzeciej pozycji znalazł się Marcin Chludziński, prezes KGHM z przychodem na poziomie 966 tys. złotych.
Sumy robią wrażenie, jednak prywatne firmy płacą zdecydowanie lepiej. Bank rozbił szef Allegro, który w 2020 roku zarobił ponad 10 mln złotych. Ponad dwa razy więcej od Daniela Obajtka zainkasował Cezary Stupyłkowski, prezes mBank-u. Jego raportowane wynagrodzenie wyniosło 4 mln 835 tys. złotych. Zaraz za nim znalazł się szef konkurencyjnej instytucji finansowej, Millenium, który zyskał 4 mln 834 tys. złotych.
Nie tylko banki sowicie wynagradzają swoich szefów. Wysoko opłacani są prezesi Budimeksu (4 mln 53 tys. zł) oraz Cyfrowego Polsatu (3 mln 500 tys. zł). Z raportu spółek wynika, że daleko w tyle za prezesami banków są szefowie takich spółek jak Eurocash oraz Blomed Lublin, czyli firma pracująca nad stworzeniem polskiego leku na koronawirusa. Prezesi tych przedsiębiorstw zarobili średnio około 350 tysięcy złotych w rok.
Ustawa kominowa, a wynagrodzenia w spółkach
W 2017 roku weszła w życie ustawa kominowa, która wprowadziła widełki dla władz określonych spółek, co spowodowało, że miesięczne wynagrodzenie Daniela Obajtka spadło. Nie przeszkadza to jednak w pobieraniu premii.
Napisz komentarz
Komentarze