W poniedziałek (10 maja) mieszkanka gminy Szczebrzeszyn wezwała policję na interwencję. Zgłosiła, że boi się pijanego sąsiada, który przyszedł do jej domu, krzyczał i obrażał. Kiedy policjanci do niej przyjechali, była roztrzęsiona i zapłakana. Pijany agresor na widok mundurowych zaczął wykrzykiwać w ich kierunku wulgaryzmy.
– Nie reagował na polecenia zachowania zgodnego z prawem. 33-latek z gminy Szczebrzeszyn, stawał się co raz bardziej agresywny, szarpał i popychał mundurowych. Został zatrzymany i trzeźwiał w policyjnym areszcie – relacjonuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
We wtorek mężczyzna zarzuty znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej policjantów podczas pełnienia przez nich obowiązków służbowych.
Za te same przewinienia odpowie 30-latek z Lublina. Mężczyzna zwyzywał policjantów, którzy nad zalewem w Nieliszu przeprowadzali interwencję wobec człowieka, który zaparkował samochód na zakazie.
– 30-latek był nietrzeźwy i arogancki. Mundurowi zwrócili mu uwagę, aby nie używał słów wulgarnych w miejscu publicznym oraz przestrzegał obowiązku zakrywania ust i nosa maseczką. To wzbudziło w 30-latku agresję – opowiada Krukowska-Bubiło.
Lublinianin nie tylko kierował do policjantów obelgi, ale też zaczął ich kopać i szarpać się z nimi. Nie chciał się uspokoić. Został zatrzymany, a gdy wytrzeźwiał, usłyszał zarzuty.
Napisz komentarz
Komentarze