– Walczyłem o tę studnię 2 lata. Zaraz po tym, jak właściciel działki, na której było popularne źródełko, zamontował wodomat, interweniowałem u radnych miejskich, u burmistrza. W końcu, gdy zrobiło się o tym głośno, zdecydowano, że gmina wybije na swojej działce studnię i tam woda znowu będzie dla wszystkich darmowa – mówi Rafał Kowalik, mieszkaniec Szczebrzeszyna, były radny.
Przekonuje, że dopytywał o postęp prac przy budowie studni w gminie wielokrotnie. Jego zdaniem zbyt długo to trwa.
Więcej szczegółów tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze