To pytanie, które od jakiegoś czasu nurtuje mieszkańca gm. Zamość. – Mam kilka samochodów i sam wolę wymieniać w nich olej – opowiada pan Artur. – Mam jednak problem, bo nigdzie nie mogę oddać zużytego oleju. Jeszcze nie tak dawno jedna z zamojskich stacji paliw przyjmowała, ale teraz już nie przyjmuje. Ani w gminie, ani w inspektoracie ochrony środowiska nie znalazłem odpowiedzi i nie wiem, co mam robić. Przecież nie wyleję oleju do rzeki czy nie wywiozę do lasu. Rafinerie mogłyby zrobić z niego użytek, a wiem, że nie brakuje ludzi, którzy jak ja sami wymieniają olej.
Każdy kierowca wie, że po przejechaniu 10-15 tys. km pora na wymianę oleju silnikowego. Ta czynność nie wymaga nadzwyczajnych umiejętności: wystarczy odkręcić plastikową osłonę i korek spustowy, zlać stary olej i wlać nowy, nie zapominając o wymianie filtra olejowego. Nic więc dziwnego, że część kierowców woli zmienić go samodzielnie niż za opłatą w warsztacie samochodowym. Ale po wymianie pojawia się problem, który zasygnalizował nam pan Artur. – Na terenie gminy nie ma punktu, który przyjmowałby przepracowany olej silnikowy, nie znam zresztą gminy, która prowadziłaby taki punkt – przyznaje Ryszard Gliwiński, wójt gm. Zamość.
Więcej na ten temat w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze