Kobieta, która zadzwoniła na numer stacjonarny 81-latki mówiła, że doprowadziła do śmiertelnego wypadku, ale "dogadała się" z prokuratorem i jeśli wpłaci 100 tys. złotych, to uniknie więzienia.
Starsza pani na szczęście rozpoznała po głosie, że nie rozmawia z córką. Rozmówczyni powiedziała, że nie ma takiej kwoty. Wtedy rozmowa została przerwana. 81 -latka skontaktowała się prawdziwą córką, co tylko potwierdziło, że próbowano ją oszukać.
Policja przyjęła zgłoszenie i spróbuje namierzyć naciągaczy, a przy okazji przypomina, że oszuści bywają przebiegli. Wywierają na ofiarach presję czasu. Nie dają chwili na zastanowienie się, czy sprawdzenie informacji o dzwoniącym. Podszywają się pod bliskie osoby lub mówią, że ich pieniądze pomogą w schwytaniu przestępców. Zdarza się, że podając się za funkcjonariuszy, grożą konsekwencjami prawnymi, jeżeli ich rozmówca nie będzie współpracował.
Policja przypomina:
Jeżeli otrzymamy telefon z prośbą o pieniądze skontaktujmy się z członkiem rodziny pytając czy faktycznie potrzebuje pomocy. Nie ulegajmy presji czasu i nie przekazujmy pieniędzy obcym osobom! Pamiętajmy również, że Policja nigdy telefonicznie nie informuje o prowadzonych przez siebie sprawach i nigdy nie prosi o przekazanie informacji o miejscu gromadzenia pieniędzy, ilości kont czy wysokość zgromadzonych środków. Nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie ani o zaangażowanie naszych funduszy do jakiejkolwiek akcji!
Napisz komentarz
Komentarze