Kolejnym zwycięstwem Błękitni potwierdzili, że zasługują na miejsce w czołówce tabeli. W sobotę pokonali na własnym stadionie Koronę 3:0 (1:0). Co prawda dwie bramki zdobyli z karnego (Bartłomiej Krzysztofczyk sfaulował Władysława Szukajłę, zaś Jakub Piatnoczka niezgodnie z przepisami powstrzymał Daniela Karczmarczyka), ale – zdaniem trenera Piotra Palucha – nie było to przypadkowe, czy szczęśliwe zwycięstwo.
– W pierwszej połowie gra była wyrównana, a oba zespoły nie wypracowały zbyt wielu sytuacji podbramkowych, za to po przerwie nasza przewaga była zdecydowana. Wygraliśmy zasłużenie – mówi szkoleniowiec zespołu z Obszy.
W szóstym meczu Błękitni nie stracili ani jednej bramki, a w pięciu pozostałych spotkaniach bramkarze tego zespołu dali się pokonać tylko siedem razy. To stawia drużynę z Obszy na pierwszym miejscu w lidze pod względem szczelności defensywy.
– Cieszy to, że znów wypadliśmy „na zero z tyłu”. Jeśli jeszcze dobrze zgramy się w ofensywie, to będziemy strzelali więcej goli. Wciąż jednak mamy problem z kreowaniem wielu sytuacji podbramkowych – twierdzi Paluch.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze