22-letni tomaszowianin chciał kupić konsolę do gier. Od sprzedającej otrzymał link do fałszywej strony internetowej. Kliknął w niego i wpisał kod BLIK potwierdzając transakcję na 2 920 złotych. Nie doczekał się przesyłki, a gdy zrozumiał, że został oszuakny, zgłosił sprawę policji.
Mieszkaniec gminy Łabunie w ubiegłym miesiącu skusił się na zakup koparko-ładowarki. Zapłacił połowę ceny, czyli 4 tysiące euro. Resztę miał uiścić po dostawie sprzętu z Hiszpanii do Polski.
Po kilku dniach otrzymał wiadomość, że urząd celny wymaga opłacenia ubezpieczenia. To wymagało z uregulowaniem całej należności. 27-latek dokonał kolejnego przelewu w tej samej wysokości i oczekiwał na dostawę.
– Nieoczekiwanie, druga transza pieniędzy, wróciła na jego konto z nieustalonych przyczyn. Natomiast sprzedający przestał odpowiadać na wysyłane do niego wiadomości – relacjonuje st. asp. Katarzyna Szewczuk z zamojskiej policji.
Napisz komentarz
Komentarze