Po czterech z rzędu meczach bez porażki Gryf Gmina Zamość oddał rywalowi komplet punktów. Przegrał na własnym boisku w Zawadzie z wyżej notowanym Granitem Bychawa 0:1 (0:0), jednak gdyby był skuteczniejszy, to cieszyłby się ze zwycięstwa. W piłce nożnej jednak jest tak, że nie liczy się styl gry, czas posiadania piłki i liczba wypracowanych sytuacji – ważne są gole. Granit wygrał, bo był skuteczniejszy.
– Zaprezentowaliśmy się w tym meczu naprawdę solidnie. Co prawda Granit dłużej utrzymywał się przy piłce, ale my staraliśmy się kontratakować, wykorzystując swój atut – szybkość. Stworzyliśmy sześć, siedem groźnych sytuacji podbramkowych, w których powinniśmy strzelić gola. Zespół z Bychawy takich okazji strzeleckich miał trzy, może cztery. Pod względem liczby szans na gola byliśmy wyraźnie lepsi, ale nasz rywal okazał się skuteczniejszy. Szkoda, bo to był mecz „na remis” – mówi Sebastian Luterek, szkoleniowiec zespołu z gminy Zamość.
Cały artykuł, a także dużo więcej informacji sportowych w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze