Agros Zamość ma długoletnie tradycje kolarskie, ale ten rok nie był dla tego klubu zbyt udany jeśli chodzi o wyniki. Niezbyt liczna grupa podopiecznych trenera Stanisława Frańczuka medali nie zdobyła, ale szkoleniowiec ma nadzieję, że będzie już tylko lepiej. – Rozpadła się nam grupa juniorów, ponieważ wiodący w niej kolarze odeszli do innych klubów. Karol Kusy wyjechał do Wrocławia, a Jakub Ciepiel i Łukasz Mróz zostali zawodnikami klubu z Lubartowa. Pozostali w naszej sekcji juniorzy młodsi, którzy jeszcze nie zdobyli doświadczenia startowego, ale dobrze rokują. Są to m.in. Karol Kawala, Maja Szczygielska, Antonina Tutka i Zuzanna Czapka. Z tego grona zapewne wyłonią się dwie, trzy osoby, które w nadchodzącym sezonie powinny wypaść ciekawie – twierdzi trener Frańczuk.
Sporą część sezonu z powodu choroby stracił Kawala. – Zmagał się z covidem. Z tego powodu nie startował do połowy maja. Jak już wyjechał na trasę, to spisywał się całkiem przyzwoicie. Tylko w jednym wyścigu Pucharu Polski zdobył wystarczającą liczbę punktów, by móc później wystartować w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży. Na olimpiadzie jednak wiele nie osiągnął. Z powodu zaniedbań szkoleniowych w pierwszym półroczu miał spore problemy, by osiągnąć właściwy rytm treningowy. Po chorobie nie był w stanie wejść na wyższy poziom, ale to obiecujący zawodnik, który jeszcze nie powiedział ostatniego słowa w kolarstwie – mówi trener Frańczuk.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze