Doświadczona ekipa z Mazowsza, mająca w swoich szeregach wielu graczy z przeszłością w Superlidze, od pierwszego gwizdka grała bardzo agresywnie. Żółto-czerwoni odpłacali się pięknym za nadobne, widzowie byli więc świadkami prawdziwej wymiany ciosów. Obie defensywy były skutecznie, a między słupkami klasę pokazywali Mateusz Gawryś i Tomasz Szałkucki. Wynik więc oscylował wokół remisu (5:5 w 10 min.). Na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem (12:10) schodzili jednak przyjezdni. Padwa mogła sobie zaś pluć w brodę, ponieważ Gabriel Olichwiruk i Paweł Puszkarski nie wykorzystali rzutów karnych. Po zmianie stron Legionowo szybko odskoczyło na 5 bramek (12:17 w 37 min.). Przewaga gości zarysowała się zwłaszcza w skutecznym rozgrywaniu akcji.
Cały artykuł przeczytasz w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze