Marta Myśliwiec była bezkonkurencyjna w czytaniu książek. Absolutnie nie robiła tego dla wyniku, czytała dla przyjemności. Czasem nawet dwie książki dziennie. Pani Marta lubuje się w „krwistych” kryminałach, horrorach, wspomnieniach z XIX i XX wieku oraz biografiach. Ale nie gardzi też dobrze napisanymi powieściami obyczajowymi, lubi kilkutomowe sagi, gdzie opisane są losy kilkupokoleniowej rodziny. Z przyjemnością daje się w takie historie wciągnąć. Sięga też po literaturę psychologiczną. Ostatnio była pod wrażeniem książki Renaty Kim „Dlaczego nikt nie widzi, że umieram?”.
– To jest książka, która otwiera oczy na problemy, przykre sprawy, ale...
Cały artykuł przeczytasz w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze