Wiadomość o śmierci Witolda Paszta zasmuciła jego fanów, znajomych i środowisko artystyczne, w którym Paszt cały czas był aktywny. Artyści żegnają go i składają kondolencje rodzinie.
Pierwszy raz spotkaliśmy się pół wieku temu. Byliśmy młodzi, pełni marzeń, w duszach grała nam muzyka... A dziś się żegnamy... Witku dziękuję za to półwiecze spotkań przy wielu okazjach, dobre i serdeczne rozmowy. Niech Ci tam gra muzyka... - napisał wokalista Krzysztof Cugowski.
Już nigdy nie spotkamy się w tym składzie. Żegnaj Witku, na zawsze zapamiętam Cię takiego, jak podczas naszej krótkiej, lecz wspaniałej wspólnej przygody w »The Voice Senior« - uśmiechniętego, dowcipnego i pełnego prawdziwej, ludzkiej życzliwości. Serce pęka… Serdeczne wyrazy współczucia dla Rodziny - napisał na swoim profilu w mediach społecznościowych Piotr Cugowski i dołączył zdjęcie zrobione tak niedawno w studiu The Voice Senior, w którym razem z Pasztem byli jurorami.
Aktor Piotr Gąsowski tak zareagował na wiadomość o śmierci artysty:
Nie wierzę, płaczę… Odszedł Witek Paszt! Wiciu był jedną z tych osób, które były ze mną od zawsze… Moi rodzice uwielbiali Witka i Grupę Vox i to uwielbienie odziedziczyłem po nich… A kiedy poznałem ich osobiście, a na dodatek miałem zaszczyt z nimi i z Witkiem występować, jeździć po świecie i się przyjaźnić… byłem z tego tytułu bardzo dumny… A teraz nadal jestem dumny, ale przede wszystkim jestem… zrozpaczony i niezwykle przygnębiony…
Wspaniały człowiek
Witold Paszt urodził się 1 września 1953 roku w Zamościu. Ukończył szkołę muzyczną w rodzinnym mieście, potem podjął studia na wydziale wychowania muzycznego na UMCS-ie, ale ich nie ukończył. Zespół VOX założył ponad 40 lat temu. Razem z nim śpiewali Andrzej Kozioł, Ryszard Rynkowski oraz Jerzy Słota (prywatnie kuzyn Witolda Paszta).Dziś ich przeboje m.in. "Bananowy song", "Zabiorę cię, Magdaleno" czy "Rycz mała, rycz", "Szczęśliwej drogi już czas" znane są w najodleglejszych zakątkach świata. Paszt doskonale śpiewał i świetnie poruszał się na scenie. Uwielbiał grać koncerty dla Polonii.
Najbardziej wzruszają nas koncerty, które gramy dla Polonii. Doskonale pamiętam czasy, kiedy nie można było swobodnie wyjeżdżać z Polski. Wtedy w Stanach przyjęto VOX ze łzami w oczach - mówił w wywiadzie dla "Twojego Dziennika".
W 2001 roku ukazała się pierwsza solowa płyta Witolda Paszta "Jak słońce", przy której wokalista współpracował z Sewerynem Krajewskim, Robertem Chojnackim i Jerzym "Dudusiem" Matuszkiewiczem. Ostatnio był jurorem kolejnej edycji popularnego programu „The Voice Senior“.
Zawsze podkreślał, że najlepiej czuje się własnym domu i że najważniejsza jest dla niego jego rodzina. Bardzo przeżył rozstanie ze swoją ukochaną żoną Martą (zmarła 17 lutego 2018 roku). Byli razem przez 50 lat. Poznali się w szkole średniej, podczas obozu wędrownego w Kotlinie Kłodzkiej.
"Nie miałem w ogóle doświadczenia w sprawach damsko-męskich, ale traf chciał, że pewna dziewczyna skręciła nogę. Byłem tam z gitarą, więc gitarę zarzuciłem na plecy, wziąłem dziewczyną na ręce i jak się jej przypatrzyłem, pomyślałem: »Już cię nie puszczę«. Tą dziewczyną okazała się moja żona" – wspominał Witold Paszt w wywiadzie dla "Faktu".
Byliśmy bardzo udanym małżeństwem. Z ręką na sercu przysięgam, że pokłóciliśmy się dwa razy w życiu. I to nie mocno! Praktycznie nie podnosiliśmy na siebie głosu. Jak były jakieś konflikty, to szybko znikały. Wystarczyła spokojna rozmowa. Każdemu życzyłbym, by przeżył z drugą osobą 50 lat w takiej ogromnej atmosferze szacunku i miłości" – opowiadał i przyznawał, że jej odejście było najgorszą rzeczą, jaka spotkała go w życiu.
Wsparcie miał od swoich córek - Aleksandry i Natalii, pozostałej rodziny i znajomych.
W ostatnich miesiącach Paszt bardzo podupadł na zdrowiu. Trzy razy przechodził COVID-19. Wydawało się, że pokonał chorobę. Niestety, okazało się, że jest inaczej.
Witold Paszt zmarł 18 lutego, dokładnie dzień po czwartej rocznicy śmierci swojej żony.
Wczoraj późnym wieczorem, dzień po rocznicy śmierci swojej Ukochanej Żony, odszedł nasz Tata, Witold Paszt. Wspaniały, najlepszy człowiek, najukochańszy dziadek, Artysta w pełnym znaczeniu tego słowa. Kiedy już wydawało się, że jest przemocny i niezniszczalny, bo pokonał swój trzeci COVID, nagle los się odwrócił i przyszły niespodziewane komplikacje, które znacznie przyspieszyły jego wytęsknione spotkanie z naszą Mamą. Bardzo się do Niej spieszył. Tata odszedł spokojnie w domu, w otoczeniu córek, wnucząt, zięciów, najukochańszych zwierząt. Wierzymy, że zawsze będzie z nami poprzez swoją muzykę i dobro, którym obdzielał każdego potrzebującego. Jesteśmy zrozpaczeni. Nasze serca są złamane. Dziękujemy za wspaniałą opiekę Wojewódzkiemu Szpitalowi im. Jana Pawła II w Zamościu, Naszym Przyjaciołom i Fanom Taty za wsparcie i ciepłe słowa płynące do Niego w ostatnich dniach. Szczegóły dotyczące pożegnania Taty zostaną podane w późniejszym terminie. Przedstawicieli mediów prosimy o uszanowanie czasu naszej żałoby. Natalia i Aleksandra Paszt z rodzinami - napisała w mediach społecznościowych rodzina wokalisty.
Napisz komentarz
Komentarze