Rankiem było jeszcze spokojnie. Kierowcy bez problemu mogli zatankować swoje pojazdy. Już w godzinach południowych można było zauważyć wzmożony ruch na stacjach paliw. Panika spowodowana jest atakiem Rosji na Ukrainę. Jedni boją się, że paliwa zabraknie. Inni twierdzą, że trzeba zrobić zapasy, ponieważ ceny mogą poszybować w górę. W wielu miejscach tworzą się gigantyczne korki, które utrudniają kierowcom jazdę. Musi interweniować policja, która kieruje ruchem. Tak jest m.in. w Biłgoraju na stacji paliw przy ul. Zamojskiej.
Emocje studzi Daniel Obejtek, prezes Zarządu PKN Orlen. - W związku ze wzrostem sprzedaży na naszych stacjach informujemy, że dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni. Dotyczy to rynku hurtowego i detalicznego. Apelujemy również o dokładne weryfikowanie źródeł informacji dotyczących dostępności paliw - informuje.
Napisz komentarz
Komentarze