Mieszkanka gminy Zamość na portalu społecznościowym wystawiła na sprzedaż buty. Chciała za nie 30 zł. Na kupca długo nie czekała. Uzgodniła z kupującym formę płatności i była przekonana, że zaraz dostanie pieniądze. Najpierw jednak otrzymała wiadomość z linkiem, który miał rzekomo służyć do akceptacji zamówienia i potwierdzenia odebrania zapłaty za towar. Po kliknięciu w link pokrzywdzona wybrała bank, w którym ma konto i w odpowiednie okna wpisała login i hasło do bankowości internetowej. Wówczas z banku dostała smsa z informacją, że aktywowano aplikację mobilną na nowym urządzeniu. Na stronie pojawiło się też żądanie wpisania hasła, które wpisała z wiadomości przesłanej z banku. Po tym strona stała się nieaktywna.
- 38-latka napisała do kupującej, aby zdecydowała się na inną formę zapłaty z uwagi na problemy z potwierdzeniem przelewu. Jednak osoba nie odpisała jej. Przekonana, że kupująca zrezygnowała z zakupu zignorowała brak informacji zwrotnej. Zignorowała również problemy z zalogowaniem się na swój rachunek, podejrzewając awarię systemu bankowego. Sytuacja wyjaśniła się następnego dnia, kiedy z banku, w którym ma konto 38-latka otrzymała powiadomienie o obciążeniu jej rachunku na kwotę 2250 złotych. W rozmowie z pracownikiem banku dowiedziała się, że pieniądze zostały wypłacone w bankomacie na terenie kraju przy użyciu kodu Blik - przekazuje starszy aspirant Dorota Krukowska-Bubiło, rzecznik prasowy zamojskiej policji.
Po raz kolejny policjantka przypomina, by zachowywać podstawowe środki ostrożności i weryfikować, kto i co do nas pisze. Nie należy otwierać podejrzanych linków, które żądają od nas loginów i haseł do bankowości elektronicznej lub danych z kart bankomatowych. Oszust przechwytując dane do naszego konta, może wypłacać pieniądze i zarządzać nim jak własnym.
Napisz komentarz
Komentarze