Tydzień temu ofiarą złodzieja padła mieszkanka Zamościa. Powiadomiła policję, że ktoś ukradł jej portfel, w którym były dokumenty, karta bankomatowa oraz 10 złotych.
Torebka z portfelem leżała na stoliku w jednym z pomieszczeń świetlicy osiedlowej na terenie miasta. Następnie skradzioną kartą kilkukrotnie ktoś płacił za zakupy w kilku różnych sklepach. Powiadomieni o tym policjanci Wydziału Patrolowo Interwencyjnego zamojskiej komendy natychmiast pojechali do jednego ze sklepów, gdzie dokonywane były transakcje. Zatrzymali tam 37-latka z Zamościa, który płacił za towar skradzioną kartą. Podejrzany trafił do policyjnego aresztu - informuje starszy aspirant Dorota Krukowska-Bubiło.
Jak się okazało, 37-latek kilka dni wcześniej okradł jeszcze trzy osoby. Zabrał portfel mieszkańcowi Biłgoraja, który pracował zakładał instalację gazową w bloku w Zamościu, a plecak z portfelem zostawił w pomieszczeniu socjalnym. On wycenił straty na 800 zł. Więcej zamościanin zabrał kobiecie, która nieostrożnie zostawiła torebkę w pomieszczeniu placówki oświatowej, do którego każdy miał dostęp. W jej portfelu było 700 złotych, 600 euro, dowód osobisty oraz karta bankomatowa.
To nie koniec listy przewinień 37-latka.
Zgromadzone przez policjantów dowody świadczyły o tym, że 37-latek także w minionym miesiącu kradł portfele. Czynów tych dokonał dwukrotnie. Również i w tych przypadkach na miejsca kradzieży wybierał niezabezpieczone pomieszczenia w różnych obiektach na terenie miasta, w których pokrzywdzeni bez nadzoru zostawiali portfele w torebkach lub w kieszeniach kurtek. Później przełamując zabezpieczenia skradzionych kart płatniczych, przy ich użyciu 37-latek wypłacał lub próbował wypłacić pieniądze z bankomatów. W sumie usłyszał zarzuty kradzieży portfeli z dokumentami oraz kradzieży 7 kart płatniczych. Zarzuty dotyczyły też dokonania 12 kradzieży z włamaniem na konta pokrzywdzonych poprzez płatności zbliżeniowe kartą lub wypłaty z bankomatów na terenie Zamościa. Mężczyzna odpowie także za 8 usiłowań kradzieży z włamaniem, gdzie transakcje nie doszły do skutku z wagi na odrzucenie przez bank - podaje rzeczniczka zamojskiej policji.
Część kart i dokumentów poszkodowani odzyskali dzięki policjantom. 37-latek z Zamościa za swoje przewinienia odpowie przed sądem. Za kradzież z włamaniem grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 10. Za kradzież cudzej rzeczy ruchomej lub też karty uprawniającej do podjęcia pieniędzy z automatu bankowego nawet 5 lat więzienia. Natomiast kradzież dokumentu stwierdzającego tożsamość innej osoby to odpowiedzialność karna w wymiarze do 2 lat pozbawienia wolności
Napisz komentarz
Komentarze