O tej sympatycznej dziewczynce pisaliśmy obszernie w ub. tygodniu. Ma ona teraz 5,5 roku i cierpi na diplegię spastyczną, odmianę mózgowego porażenia dziecięcego (MPD). Jak można jej pomóc? Paweł Dynaka, wikariusz z parafii w Klemensowie, postanowił zorganizować w tym celu piknik charytatywny pod hasłem "Pomóżmy Zuzi". Podczas tej imprezy została przeprowadzona zbiórka pieniędzy.
Na plakacie zapowiadającym tę imprezę napisano, że zgromadzone datki zostaną przeznaczone na leczenie i rehabilitację Zuzi Pióro. Obszerną zapowiedź tego przedsięwzięcia zamieściliśmy w poprzednim numerze "Kroniki Tygodnia". I dostaliśmy w tej sprawie pismo od zamojskiego Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym "Krok za Krokiem" (jest na nim data 26 kwiecień 2017 r.).
"W związku z zaproszeniem skierowanym do Czytelników na piknik charytatywny pod hasłem Pomóżmy Zuzi, którego celem jest zbiórka środków finansowych na rehabilitację tego dziecka informuję, że Zuzanna Pióro otrzymuje bezpłatnie kompleksową rehabilitację, edukację i wychowanie przedszkolne oraz bezpłatny dowóz z miejsca zamieszkania do stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym Krok za Krokiem w Zamościu, ul. Peowiaków 6 a, 22-400 Zamość" – czytamy w piśmie podpisanym przez lek. med. Marię Król, przewodniczącą tego stowarzyszenia. "Rodzice z tego tytułu nie ponoszą żadnych opłat. Bardzo proszę o zamieszczenie tej informacji w celu zapoznania czytelników ze stanem faktycznym".
Agnieszka Pióro, mama niepełnosprawnej dziewczynki, w rozmowie z "Kroniką Tygodnia" podkreślała, że inicjatywa pomocy dziecku nie wyszła od jej rodziny (ale – jak tłumaczyła: "od ludzi dobrej woli"). Mówiła także o nieocenionej pomocy jaką otrzymuje od zamojskiego stowarzyszenia "Krok za Krokiem". Była za nią wdzięczna. Zapewniała jednak, że wsparcie finansowe jest potrzebne.
– Zuzia co pół roku musi otrzymywać kolejne dawki botuliny (czyli toksyny botulinowej – przyp. red.). Przed nią także kolejne rehabilitacje. Nie tylko. Niewykluczone, że córka będzie musiała za jakiś czas przejść operację. Jaką? Tego nie wiemy, zdecydują o tym lekarze. Niestety, nie możemy także przewidzieć, czy taka operacja będzie mogła być refundowana przez NFZ. Zatem w naszym życiu pojawiło się ostatnio sporo niewiadomych... – tłumaczyła nam Agnieszka Pióro (tę wypowiedź zamieściliśmy w poprzednim numerze KT). Musimy być jednak na wszystko przygotowani. Chodzi o to, żeby niczego, co mogłoby Zuzi pomóc, nie zaniedbać, nie przegapić.
Jaki jest zatem "stan faktyczny"? Wielu mieszkańców gmin: Sułów i Szczebrzeszyn zawierzyło organizatorom pikniku charytatywnego, którzy przeprowadzili tę imprezę po rozmowie z rodziną małej Zuzi. To był odruch płynący z serca.
– Wrzuciłam datek do puszki, bo sądzę, że ta rodzina potrzebuje pomocy. Oni mieszkają niedaleko, ludzie ich znają. Przybyli zresztą na piknik, a mała Zuzia dziękowała nawet darczyńcom ze sceny – opowiada jedna z uczestniczek festynu. – Nie wiem na co dokładnie moje pieniądze pójdą, ale nie zostaną zmarnowane.
Zapewne tak myślą także inni. Piknik charytatywny w Deszkowicach odbył się w strugach deszczu, ale... i tak przybyło mnóstwo osób.
Więcej na ten temat w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze