Za odpady komunalne segregowane, mieszkańcy Tomaszowa Lubelskiego płacą 30 zł miesięcznie od osoby. Jeśli korzystają z przydomowego kompostownika, płacą mniej – 26 zł. Kto nie segreguje ma podwójną stawkę – 60 zł. Ostatnia podwyżka była zatwierdzona z końcem ubiegłego roku. Władzom miasta zależy na tym, by Tomaszów był estetyczny, niezaśmiecony i by ludzie nie musieli co kilka miesięcy głębiej sięgać do kieszeni. Jakiś czas temu burmistrz wpadł na pomysł z naklejkami na śmietnikach. Drukowano na nich liczbę osób w danym gospodarstwie (według złożonych deklaracji). Miał to być sposób na nieuczciwych mieszkańców, którzy ją zaniżali. Za tych „nieistniejących, ale śmiecących” płacili inni. Takie kontrole przyniosły skutek. Ludzie zaczęli uaktualniać deklaracje i tym samym sporo mieszkańców się „odnalazło”.
Obecnie w mieście wymieniane są pojemniki na odpady. Duże kontenery o pojemności do 7 metrów sześciennych na papier, szkło i odpady bio są wymieniane na mniejsze o pojemności 1100 l. Wszystko po to, by łatwiej było dostrzec, co zostało do nich wrzucone.
– Zauważyliśmy, że tam, gdzie pojemniki są już wymienione, odpady są praktycznie dobrze przesegregowane. Co prawda zdarzają się pojedyncze przypadki, że do koszy trafi coś, co tam być nie powinno, ale tylko sporadycznie – potwierdza skuteczność tego działania Renata Miziuk, wiceburmistrz Tomaszowa.
Cały artykuł przeczytasz w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze