Protest odbył się 10 czerwca pod pomnikiem Jana Zamoyskiego w Zamościu. – Mój dom ma zostać wyburzony, a także biuro firmy, warsztat kamieniarski i dom matki – powiedział nam przewodniczący zgromadzenia Przemysław Popielec z Płoskiego, który w tej miejscowości prowadzi firmę kamieniarską. – To dorobek życia mojej rodziny. Są z nami mieszkańcy Zwódnego, Żdanowa, Mokrego, Skokówki oraz innych miejscowości. W każdej od 30 do 50 domów ma być wyburzonych, z czego najwięcej w Żdanowie. Każdy proponowany wariant poprowadzenia linii szybkiej kolei to dramat dla wielu rodzin.
Jeśli nie szybka kolej, to co? – Proponujemy rozbudowę obecnej trakcji kolejowej – mówi pan Przemysław.
Zostawcie nasze domy
Joanna Maślana reprezentowała miejscowość Zwódne. – Chcemy się przeciwstawić tym „cudownym” projektom kolei – mówi pani Joanna. – Każdy z trzech zaprojektowanych wariantów linii, która ma przebiegać przez Zwódne, wiąże się z wyburzaniem domów. W samym Zamościu taki los ma spotkać m.in. szkołę katolicką, zagrożona jest Winnica Zamojska. Do wyburzenia szykowane są domy, sklepy, prywatne biznesy. Nikt nie zwraca uwagi na strefę Natura 2000, nikogo nie obchodzi Górna Dolina Łabuńki i Topornicy. My mieszkamy na terenach depopulacyjnych. Ludzi stale ubywa. Kto więc szybką koleją będzie dojeżdżał do Lublina czy Warszawy? Już teraz wystarczy popatrzeć na szynobusy, którymi prawie nikt nie jeździ. Chcemy, żeby nas zauważono i usłyszano.
Cały artykuł przeczytasz w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze