Miasto od około 3 lat boryka się z kłopotami, próbując doprowadzić do końca inicjatywę utworzenia sezonowego kąpieliska w tej części Hrubieszowa. W 2019 r. po raz pierwszy rada miejska podjęła uchwałę o wyznaczaniu w tej części Huczwy sezonowego dwuczęściowego kąpieliska.
Jedna część miała być użytkowana maksymalnie przez 30 dni, a potem wydzielone do kąpieli miejsce przesunięto by o kilkanaście metrów dalej. Hrubieszowianie mieli korzystać z kąpieliska przez całe lato, od połowy czerwca do połowy sierpnia. Ale przez 3 lata z rzędu plany te nie doszły do skutku. Huczwa nie została w porę oczyszczona. Był również problem ze zorganizowaniem ratowników. A tuż przed otwarciem kąpieliska w 2019 r. w rzece wykryto bakterie kałowe. Badania sanepidu zablokowały otwarcie kąpieliska.
Podobne powody uniemożliwiły uruchomienie go w 2020 r. Miasto w końcu uzyskało wszelkie niezbędne pozwolenia. Państwowe Gospodarstwo Wodne "Wody Polskie", dyrektor Zlewni w Białej Podlaskiej wydał pozwolenie wodnoprawne (spółka administruje rzekami i do niej należą wszelkie prace związane ze zmianami koryta rzeki, a także na nabrzeżu). Pozwolenie wydał także Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Rozpoczęte właśnie roboty ziemne obejmą zmianę ukształtowania prawego nabrzeża Huczwy. Na długości ok. 60 m metrów wyprofilowane zostanie zejście z brzegu do rzeki. A potem na tym odcinku wyznaczonym przy kąpielisku zostanie rozplantowana 30-centymetrowa warstwa piasku. Prace zostaną zakończone do 31 sierpnia. Koszt robót oszacowano na około 71,1 tys. zł.
W zeszłym roku nad Huczwą przy ul. Ciesielczuka urządzono miejsce do rekreacji. Inwestycję zrealizowano dzięki dofinansowaniu z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020. Wtedy zbudowano altankę, urządzono boisko do siatkówki, zamontowano paleniska do grilla i zbudowano plac zabaw dla dzieci. Inwestycja kosztowała ponad 91,6 tys. zł. Dofinansowanie pokryło 58,3 tys. zł. kosztów.
Niestety, projekt nie obejmował urządzenia kąpieliska. Dopiero teraz, po uzgodnieniach z Wodami Polskimi, zostanie zrobione tzw. wypłycanie, czyli łagodne zejście z brzegu do rzeki. A to jeden z wymogów, żeby można było zatrudnić ratowników WOPR.
Napisz komentarz
Komentarze