Zamościanie 17 września (sobota) mieli zagrać przed własną publicznością. Drugi rok z rzędu muszą jednak zacząć rywalizację jako goście. – Uzgodniłem już ze związkiem i klubem z Wielunia zmianę gospodarza. Miejmy nadzieję, że kolejny mecz uda się nam już rozegrać w Zamościu, ale gwarancji jeszcze nie mamy – potwierdził tę sytuację prezes Padwy Sławomir Tór.
Podobna sytuacja miała miejsce przed rokiem, gdy zamojska drużyna pojawiła się przed swoją publicznością dopiero w dziewiątej serii gier. W tym roku z pewnością tak źle nie będzie, ale niestety remont hali OSiR storpedował już plan inauguracji.
W piątek żółto-czerwoni doznali dwóch porażek w Białej Podlaskiej. W pierwszym spotkaniu ulegli Warmii Olsztyn 27:30, a w kolejnym uznali wyższość gospodarzy, przegrywając 27:28.
– To był bardzo interesujący sprawdzian. Na mecz z Olsztynem wyszliśmy niemal prosto z busa, ale przede wszystkim graliśmy bardzo nieskutecznie, i stąd porażka. Spotkanie z gospodarzami oceniam jako bardzo wartościowe. To zespół, który powinien się liczyć w walce o awans. O końcowym wyniku zadecydował dosłownie trzyminutowy fragment gry. Powinniśmy wówczas objąć prowadzenie, ale przydarzyło się nam parę prostych błędów i gospodzie to wykorzystali. Na kilka sekund przed końcem mieliśmy jeszcze piłkę, ale nie zdołaliśmy doprowadzić do wyrównania – ocenił mecze kontrolne Padwy trener Zbigniew Markuszewski.
W obu meczach zespół z Zamościa musiał sobie radzić bez Jakuba Kłody, Tomasza Fugiela i Konrada Bajwoluka. A już w sobotę, 3 września w hali zamojskiego OSiR odbędzie się kolejna edycja Memoriału Henryka Grabczaka. W turnieju zagrają: KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Orlęta Zwoleń i Padwa Zamość. Harmonogram gier: Padwa – KSZO (godz. 10), KSZO – Orlęta (12), Padwa – Orlęta (14.15).
Napisz komentarz
Komentarze