– Mamy jedno konkretne pytanie, jakie alternatywy ma Michalów, bo to wszystko – rondo, wiadukt, skrzyżowanie – jest wrzucone w tę miejscowość. Co ma zrobić z tym Michalów? Z zanieczyszczeniami, z hałasem, z tranzytem? W miejscowości, która leży w dolinie Wieprza, która jest przepiękną wsią z tradycjami i historią, chcecie wprowadzić wspaniałą inwestycję – my jako mieszkańcy jesteśmy „za”, ale nie w ten sposób i nie kosztem Michalowa – w imieniu swoich sąsiadów i swoim mówił Janusz Kukiełka.
– Jak można obwodnicę wybudować między dwoma domami? Tam jest w granicach 30-40 metrów i zaprojektowaliście obwodnicę między dwoma budynkami – pytał inny mieszkaniec. – Tam będą wyburzenia – odparli projektanci KONTRAKT Biura Projektowo Konsultingowego w Gdańsku.
Nie chcieliście 74, macie obwodnicę
Realizacja budowy obwodnicy Zamościa wzdłuż drogi krajowej nr 74 na odcinku Zamość – Szczebrzeszyn wynikła z konieczności. Pierwotnie planowano przebudowę DK 74, przekształcenie jej na trasę przyspieszonego ruchu. Ruch samochodowy miałby być płynniejszy. Przeciwko rozbudowie tej drogi protestowali kolejno mieszkańcy Płoskiego, Zawady, Wielączy i Bodaczowa. Zebrali przeciwko niej ok. 2 tys. podpisów. W końcu GDDKiA wycofało się z inwestycji „z uwagi na zaistnienie istotnej okoliczności powodujące, że wykonanie umowy nie leży w interesie publicznym”. Protestujący przekonywali, że lepiej zrealizować od dawna planowaną obwodnicę Zamościa, która przejmie część ruchu z DK 74. Temat podchwycono. Obwodnica miałaby powstać w ramach rządowego programu budowy 100 obwodnic na lata 2020-2030 (w woj. lubelskim byłoby to 7 obwodnic: Łukowa, Łęcznej, Janowa Lubelskiego, Zamościa, Szczebrzeszyna, Dzwoli i Gorajca).
- Przeczytaj także: Powiat zamojski/tomaszowski: Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o CPK
Projektanci przygotowali osiem wariantów, z czego po odrzuceniu kilku, m.in. prowadzącego przez część parku Zamoyskiego w Klemensowie czy działkę Zakładów Tłuszczowych w Bodaczowie, realne pozostały trzy. O ile od Chomęcisk warianty omijają zabudowę, są prowadzone głównie polami, o tyle pod koniec obwodnica miałaby przebiegać w miejscu, gdzie stoją teraz domy. Oznaczałoby to konieczność ich wyburzenia, a sama wieś Michalów, bo o niej mowa, zostałaby przecięta drogą na pół.
Projektanci i inwestorzy przyjechali do Bodaczowa 13 września, żeby przedstawić zaprojektowane warianty obwodnicy. Widzów i słuchaczy mieli wielu. Mieszkańcy pobliskiego Michalowa przyszli z kartkami, na których widniał napis „NIE dla dewastacji Michalowa”. Spotkanie było bardzo emocjonalne, ale i rzeczowe.
Wieś przecięta na pół
– Nie mamy innej alternatywy tylko przedstawiono nam jedną, która tnie Michalów w trzech miejscach. Niszczy, dzieląc na pół. I pytamy o alternatywę, a nie postawienie ekranu, meliorację. My tej drogi w Michalowie nie chcemy. Chcemy na granicy Michalowa, ale nie w środku – powiedział reprezentant poszkodowanych mieszkańców.
– Nie wiem dlaczego nie uwzględniacie podlegającego ochronie konserwatorskiej pasa widokowego z pałacu Zamoyskich w Klemensowie, który jest aż do lasu, tzw. odnogi michalowskiej. Jeżeli wyprowadzilibyście wszystkie warianty do odnogi, tam są lasy marnej jakości albo nieużytki, nie byłoby kolizji z pasem widokowym, nie byłoby podziału Michalowa. Ten wariant przechodziłby płynnie do drogi, w której spotka się z obwodnicą Szczebrzeszyna. Omijałby tereny rolne o wyższej klasie, a prowadziłby przez tereny 5 i 6 klasy. Eliminowałby konieczność budowania bardzo drogiego wiaduktu, bo na tej drodze można by było usytuować zwykłe skrzyżowanie czy rondo, które jest znacznie tańsze. Są jeszcze względy ochrony środowiska. Ten teren jest siedliskiem gatunków chronionych, tj. żuraw, chomik europejski. To otulina Natury 2000, ostoi nieliskiej, gdzie obowiązuje dyrektywa ptasia. Jest tu rzeka Wieprz, w której dochodziłoby do zanieczyszczeń, a jest ona głównym ciekiem wodnym, który zasila zalew w Nieliszu – argumentował Janusz Stańczyk, sekretarz gminy Sułów, do której należy Michalów.
- Nie przegap: Zamość: Nowy prezes szpitala
Projektanci zauważyli, że jeżeli mieliby uwzględnić życzenie mieszkańców, a więc przesunąć obwodnicę o kilkaset metrów w stronę północną i poprowadzić ją tuż za laskiem, to też wiązałoby się z problemami. Dlatego że las jest prywatny i należy do kilku właścicieli. W tamtym miejscu Wieprz jest też szerszy i bardziej rozległy.
– To w sprzeczności z tym, co pan powiedział, że chodzi o tereny przyrodnicze, bo będziemy się przybliżali do obszarów Natura 2000, czyli obszaru cennego przyrodniczo. Konieczna byłaby też modyfikacja przebiegu obwodnicy Szczebrzeszyna, bo te obwodnice mają się spotkać. Jeśli pójdziemy na północ, to będziemy w innym miejscu przechodzili przez zabudowę rozproszoną na polach. My się w nie wpakujemy. W Michalowie nie będzie wyburzeń, ale te wyburzenia pojawią się u sąsiadów – odpowiadał Daniel Moranda.
– To jest taka zagrywka, że do sąsiadów. Nie – do naszego – padły kolejne komentarze mieszkańców Michalowa. – To jest naruszenie prawa własności. I tą drogą idąc, idziecie do kolizji prawa. Macie nie szkodzić! A co zrobicie jak wybudujecie drogę w Michalowie? Będziecie szkodzić! – grzmiał jeden z mieszkańców.
W polemice z organizatorami spotkania mieszkańców gminy Sułów i Szczebrzeszyn popierali obecni włodarze – burmistrz Henryk Matej, wiceburmistrz Zbigniew Paprocha, wójt Leon Bulak i sekretarz Janusz Stańczyk.
Nic na siłę
– Nie chcecie, nie będzie. Nie będziemy na siłę robili. Nie burzcie się, nie denerwujcie. My mamy obowiązek poinformować państwa – uspokajał Mirosław Czech, dyrektor lubelskiego oddziału GDDKiA.
– Jesteśmy po to, żeby zebrać wnioski, a nie sobie coś wytykać – dodał Krzysztof Zwolan, zastępca dyrektora Oddziału ds. Inwestycji i zaapelował o zgłaszanie formalnych wniosków. – Nie ma sensu robić inwestycji, która będzie cały czas obarczona protestem, bo czasem 3-4 lata te protesty trwają. O to chodzi, żeby znaleźć dialog, żeby wasza wiedza była moją wiedzą przy projektowaniu. Następny wariant będzie skonsultowany przez uwagi państwa. Mają być twórcze, a nie żebyśmy się poobrażali.
W odpowiedzi na kilka pomysłów mieszkańców, którzy proponowali jeszcze bardziej odsunąć obwodnicę od Michalowa, m.in. do Wielączy bliżej Złojca, oraz do Deszkowic Drugich, w których jest bardzo liczna, aczkolwiek rozproszona zabudowa, projektant wytłumaczył, że odsuwanie tej drogi od DK 74 i wydłużanie jej, nie będzie opłacalne.
– Istnieje coś takiego jak efektywność ekonomiczna inwestycji. One się muszą opłacać. A opłacalność inwestycji drogowej polega na tym, że kierowcy będą z niej korzystać – powiedział Daniel Moranda.
– To ma być szybka spinka do Zawady i innych miejscowości. Jeśli wejdziemy w dziewiczy teren, to wszyscy dalej będą jeździć po starodrożu. To teraz szkoda było tej drogi 74 nie przebudowywać – skwitował wicedyrektor Zwolan.
– Jeśli mało kierowców będzie miało korzystać z tej inwestycji w stosunku do istniejącej drogi, to po prostu ona nie powstanie. Po co podnosić koszty budowy, utrzymania i wykupu gruntów? Zostanie stan istniejący, czyli DK 74 – zakończył Moranda.
Podczas kolejnego spotkania projektanci przedstawią projekt społeczny, który jak ustalono, ominie zabudowę Michalowa i pobiegnie tuż za laskiem w Michalowie, po nieużytkach. Każdy, kto ma pomysł na projekt obwodnicy lub zgłasza do istniejących wariantów zastrzeżenia może, a nawet powinien wypełnić wniosek dostępny na stronie internetowej GDDKiA i dostarczyć go (wysłać) do siedziby Dyrekcji w Lublinie. Termin na to jest do 30 września.
Napisz komentarz
Komentarze