Staś Skiba urodził się z zespołem Downa i współtowarzyszącą mu wrodzoną wadą serca – ubytkiem przedsionkowo-komorowym.
W związku ze znacznym pogorszeniem się jego stanu zdrowia, przeszedł pilną operację zwężenia pnia tętnicy płucnej opaską. To uratowało mu życie, ale nie wyleczyło.
30 lipca 2020 r. chłopiec miał kolejną operację serca. Z powodu komplikacji lekarze podjęli się zabiegu cewnikowania serca i założenia stentu. Niestety, ubytek w sercu okazał się tak duży, że konieczna była operacja, po której Staś ma serce jednokomorowe. Chłopczyk zniósł już bardzo wiele, ale najważniejsze dopiero przed nim.
– Staś miał przejść kolejną bardzo ryzykowną operację w Polsce, byłaby to operacja paliatywna i serce Stasia nigdy nie pracowałoby prawidłowo. Do tego bardzo niebezpieczna ze względu na wadę genetyczną. Jednak z końcem czerwca w szpitalu, w którym leczony był Staś, odwołano wszystkie planowe operacje przez problemy wewnętrzne szpitala... Zaczęliśmy szukać pomocy w innych ośrodkach w Polsce i zagranicą. W Polsce były kolejki, w Niemczech nam odmówiono leczenia. Nie poddawaliśmy się, szukaliśmy dalej. W końcu otrzymaliśmy telefon od lekarza ze szpitala w Genewie w Szwajcarii. Lekarze nie tylko zgodzili się na operację serca Stasia, ale także zaproponowali inne leczenie. Chcą zrekonstruować serce Stasia z jednokomorowego do dwukomorowego, tak, aby całe jego serce pracowało! Dali nam nadzieję, że Staś będzie cieszył się życiem – opowiada Joanna Skiba, mama Stasia.
Dodaje, że do tej pory ona, jej mąż i rodzina dawali radę sami pokryć koszty leczenia. Ale kwota, jaką muszą mieć teraz, żeby uratować synka, jest poza ich możliwościami.
Operację i 30-dniowy pobyt w szpitalu w Genewie oszacowano na milion złotych. – Nie mamy innego wyjścia, jak prosić ludzi o dobrych sercach o pomoc w ratowaniu życia naszego synka – mówi pani Joanna.
Czasu, żeby zebrać 1 mln zł jest niewiele – tylko dwa miesiące. – Synek powinien być operowany w przedziale wiekowym od 3 lat do 3,5 roku, tymczasem 3 latka skończył w marcu – podkreśla.
Zbiórka pieniędzy na operację prowadzona jest m.in. przez Fundację Serce dla Maluszka oraz przez Siepomaga. Na Facebooku na grupie "Mamy z Tomaszowa Lubelskiego i okolic" (jej założycielką jest Joanna Skiba) udostępniane są informacje o licytacjach, wydarzeniach i zbiórkach charytatywnych, dla Stasia, ale też innych chorych dzieci, m.in. dla Gabrysi Bryk, która także potrzebuje pieniędzy na operację serca.
Przeczytaj także:
- Zamość: Na szczęście się udało! Jest gdzie leczyć dzieci
- Bełżec: Żołnierz zatrzymał pijanego kierowcę
- Składasz wniosek o dodatek węglowy, płacisz karę za śmieci? To możliwe
- To była tajemnica! W Zamościu urodziły się tygrysy amurskie!
W pomoc dla Stasia zaangażowali się też znajomi państwa Skibów.
– To taki kochany chłopiec i cudowna rodzina. Pani Joanna jest w ciąży, ma jeszcze starszego od Stasia synka. Musimy im pomóc. Prosimy, żebyście nam w tym pomogli – apeluje Ewa Mikuła, radna gminy Tomaszów Lubelski, członkini Koła Gospodyń Wiejskich w Pasiekach.
Ona i jej koleżanki z koła oraz mieszkanki Pasiek i gminy Tomaszów w najbliższą niedzielę, 16 października będą organizowały kiermasz ciast przy kościołach w Tomaszowie Lubelskim (w godz. od 8 do 14). Proszą, by kto może, upiekł ciasto, kto może, idąc do kościoła, wziął ze sobą parę groszy i wrzucił je do puszek na operację Stasia Skiby. W kolejnym tygodniu planują taką zbiórkę w Zamościu.
– Jestem wdzięczna za każdą pomoc, każdą złotówkę. Milion złotych to ogrom pieniędzy, ale muszę próbować… Nie wybaczyłabym sobie, że nie zrobiłam wszystkiego, by uratować synka. Tak bardzo go kocham… Gdybym tylko mogła, oddałabym mu własne serce, by tylko mógł żyć… – mówi wzruszona Joanna Skiba.
Napisz komentarz
Komentarze