Działo się to w poniedziałek (22 maja) po południu. Policję zaalarmowała matka dziecka. Nie była w stanie otworzyć auta, w którym znajdowała się jej 5-miesięczna córeczka, bo kluczyki zatrzasnęła w środku pojazdu.
Kobieta opowiadała, że była z dzieckiem na zakupach. W tym czasie, przez kilkadziesiąt minut samochód stał w pełnym słońcu. Mocno się nagrzał. Gdy kobieta wróciła ze sprawunkami do auta, usadowiła malucha w foteliku, a kluczyki odłożyła na siedzenie. Później odruchowo zamknęła drzwi. Te się zatrzasnęły i nie dało się ich otworzyć.
– Z relacji kobiety wynikało, że córeczka jest już w rozgrzanym samochodzie od ponad 10 minut. Policjanci widząc, że maleństwo ma zaczerwienioną i spoconą twarz, nie reaguje na hałas bez chwili zwłoki wybili w aucie szybę i wyciągnęli z wnętrza dziewczynkę. Oddali dziecko zapłakanej mamie i zaprowadzili je w zacienione i osłonięte miejsce gdzie czekali na przyjazd karetki. Po przebadaniu dziecka przez lekarza okazało się, że dzięki szybkiej reakcji policjantów nie wymaga ono hospitalizacji – relacjonuje Joanna Klimek, rzeczniczka KPP w Biłgoraju.
Przypomina też, że przy upałach wystarczy kilkanaście minut, aby w zamkniętym szczelnie pozostawionym na słońcu pojeździe temperatura wrosła do poziomu, który może zagrażać życiu. Szczególnie małe dzieci i zwierzęta pozostawione w samochodzie mogą być narażone na przegrzanie organizmu, które może zakończyć się śmiercią.
Widząc zagrożenie nie bądźmy obojętni i poinformujmy o wszystkim policję dzwoniąc pod numery alarmowe 997 lub 112. Nie bójmy się także i widząc zagrożenie reagujmy sami, często o życiu decydują minuty a nawet sekundy.
Napisz komentarz
Komentarze